W pierwszą niedzielę adwentu kard. Stanisław Dziwisz uroczystą Eucharystią rozpoczął w archidiecezji krakowskiej Rok Życia Konsekrowanego.
- Z woli ojca świętego Franciszka w całym Kościele rozpoczyna się dziś Rok Życia Konsekrowanego. Rozpoczynamy ten rok także w naszym Kościele krakowskim, od stuleci uprzywilejowanym znaczącą obecnością i świadectwem osób konsekrowanych, ich wspólnot oraz prowadzonych przez nie dzieł apostolskich - mówił w sanktuarium św. Jana Pawła II metropolita krakowski.
W homilii przypomniał on, że rozpoczynający się właśnie Adwent to czas czuwania. - Czuwać to znaczy nie spać i nie chodzić zaspanym. Ale to za mało. Czuwać to znaczy mieć szeroko otwarte oczy i uszy, aby widzieć i słyszeć tych, którzy czekają na gest naszego wrażliwego serca - wyjaśniał kardynał. - Czuwać to znaczy pomnażać w tym świecie dobro, sprawiedliwość i solidarność - dodał.
Jak przekonywał, najgłębszą motywacją do radykalnej decyzji poświęcenia się Chrystusowi, którą podjęły osoby konsekrowane, jest fascynacja osobą Jezusa.
- Każda z nich przecież dokonała radykalnego wyboru. Każda zostawiła wszystko, by pójść za Jezusem czystym, ubogim i posłusznym, traktując poważnie Jego zachętę do życia i działania według rad zapisanych w Ewangelii - mówił kard. Stanisław Dziwisz.
Życie osób konsekrowanych to także, przypomniał kardynał, świadectwo dla wszystkich członków Kościoła.
- Osoby konsekrowane opuszczając swoje rodziny i środowiska, zostawiając wszystko, dają wyraźne świadectwo, że Bóg jest ich największym skarbem, największą miłością. Dla tej miłości warto żyć i wszystko jej poświęcić. Tym samym osoby konsekrowane uczą, że każdy chrześcijanin, każdy człowiek może i powinien postawić Boga w centrum swego życia, swoich marzeń i zamierzeń - mówił.
Jak przekonywał, trzy śluby, składane przez osoby konsekrowane, są odpowiedzią na trzy "prowokacje" współczesnego świata. "Hedonistycznej kulturze" kardynał przeciwstawił ślub czystości, żądzy posiadania - ślub ubóstwa, a fałszywej wolności - ślub ewangelicznego posłuszeństwa.