Co tak naprawdę jest w naszym życiu ważne? Co przetrwa próbę czasu? Co stanie się inspiracją dla innych? Takie myśli naszły mnie właśnie, gdy zerknąłem na życiorys dzisiejszego patrona. Jednego z wielu dzisiaj wspominanych.
10 lutego 2015 roku (wtorek) przypada czwarta rocznica śmierci arcybiskupa Józefa Życińskiego (1948-2011).
W kronikarskich zapiskach dzisiejszy patron dla jednych jest „ojcem”, „przeświętym biskupem” i „pasterzem owczarni”, a dla innych „zakałą królestwa”, „potworem ojczyzny”, a nawet „zdrajcą”. Jak to możliwe?
Gdyby dzisiejszego patrona potraktować książkowo, to mamy kolejny znany nam portret. Urodził się - w tym przypadku w Lipnicy; studiował – tym razem na Akademii Krakowskiej; wstąpił do zakonu – akurat tak się złożyło, że bernardynów. Potem była posługa w zakonie – kaznodziei i spowiednika, a na koniec śmierć.
Na kopcu Powstania Warszawskiego zapłonął ogień przyniesiony przez sztafetę pokoleń z Grobu Nieznanego Żołnierza. Na jej czele szedł Jerzy Grzelak ps. „Pilot", najmłodszy uczestnik zrywu.
Nigdy bym nie przypuszczał, że o dzisiejszej patronce i jej mężu powstanie musical. A powstał w roku 2013. Jak to jednak możliwe, że losy bł. Gizeli Bawarskiej i św. Stefana Węgierskiego zostały wyśpiewane i spotkały się po dziesięciu wiekach z uznaniem widowni?
Kartki pocztowe, znaczki, koperty, karty telefoniczne, monety... W Muzeum Poczty i Telekomunikacji można oglądać ekspozycję o Janie Pawle II, która powstała we współpracy ze Stowarzyszeniem Kolekcjonerów we Wrocławiu.
Z kapłanami i przedstawicielami władz wierni parafii Najdroższej Krwi Pana Jezusa Chrystusa dziękowali za Bożą opiekę w ciągu czterech dziesięcioleci jej istnienia.
Kpt. Mieczysław Medwecki był pierwszym pilotem, który poległ w obronie Polski w 1939 roku.
Jest takie powiedzenie, że do zapanowania zła na świecie wystarczy tylko, by dobrzy ludzie nic nie robili.
redakcja@radioem.pl tel. 32/ 608-80-40sekretariat@radioem.pl tel. 32/ 251 18 07