Bł. Gizela Bawarska

Bł. Gizela Bawarska

Brak komentarzy: 0

publikacja 07.05.2021 08:00

Nigdy bym nie przypuszczał, że o dzisiejszej patronce i jej mężu powstanie musical. A powstał w roku 2013. Jak to jednak możliwe, że losy bł. Gizeli Bawarskiej i św. Stefana Węgierskiego zostały wyśpiewane i spotkały się po dziesięciu wiekach z uznaniem widowni?

Nigdy bym nie przypuszczał, że o dzisiejszej patronce i jej mężu powstanie musical. A powstał w roku 2013. Jak to jednak możliwe, że losy bł. Gizeli Bawarskiej i św. Stefana Węgierskiego zostały wyśpiewane i spotkały się po dziesięciu wiekach z uznaniem widowni? To właśnie największa zagadka, bo losy bł. Gizeli znane są nam szczątkowo i wpisują się nie tyle w romantyczną, co skomplikowaną rzeczywistość dynastyczno-polityczną Europy X wieku. Ojciec naszej patronki,  Henryk II, książę Bawarii, zajęty wewnętrzną walką ze swoimi krewnymi o koronę Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, musiał jakoś zabezpieczyć swoje włości przed zagrożeniem ze strony pogańskich Madziarów, czyli dzisiejszych Węgrów. Najpewniejszą gwarancją pokoju, było małżeństwo jego córki, Gizeli, z następcą tronu Węgier, Stefanem. Gwarancją tym solidniejszą, że związek ten otwierał królestwo Madziarów na Europę, bo pogański władca, dzięki wzięciu za żonę księżniczki z mocnym chrześcijańskim rodowodem i przyjęciu chrztu z rąk św. Wojciecha, dostępował koronacji na króla za zgodą samego papieża Sylwestra II. Koronacja, która miała miejsce około roku 1001, dotyczyła zresztą obojga małżonków, co w praktyce oznaczało, że bohaterka naszej dzisiejszej historii stała się równoprawną monarchinią Węgier i to monarchinią w pełni świadomą, jakie zadanie zostało złożone na jej barki. Raz, że miała wydać na świat męskiego potomka, co stało się w roku 1007, choć jej syn, Emeryk, zginął tragicznie na polowaniu, zanim doczekał się korony. Po drugie, bł. Gizela miała na dworze węgierskim zaszczepić wiarę i zachodnią kulturę, co uczyniła z powodzeniem, bo jej małżonek, tak samo jak i syn, zostali wyniesieni do chwały ołtarzy. Po trzecie w końcu, jako współrządząca państwem królowa Gizela miała zadbać o to, by Dobra Nowina dotarła nie tylko do jej dworzan, ale i poddanych. Była zatem – jak chcą tego kroniki - szczodra w rozdawaniu jałmużny i ofiar na cele kościelne, ufundowała kilka klasztorów i kościołów, a nawet przypisuje się jej staraniom wystawienie katedry w Veszprem, gdzie obecnie znajduje się część jej relikwii. Oczywiście po 30 latach małżeństwa, wraz ze śmiercią św. Stefana, jej pozycja w królestwie Węgier została mocno zachwiana i ostatecznie bł. Gizela musiała wrócić do swojej ojczyzny. Dożyła w spokoju kresu swoich dni w klasztorze benedyktynek w Niederburgu. Jednak zmian, które wprowadziła swoimi rządami na Węgrzech, nie cofnęła nawet pogańska rebelia po jej wyjeździe. Dlatego właśnie jej małżeństwo ze św. Stefanem to prawdziwy punkt zwrotny w historii Węgier i jak się okazuje doskonały temat do musicalu, od którego wyszliśmy.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Radio eM

redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07

WERSJA DESKTOP
Copyright © Instytut Gość Media. Wszelkie prawa zastrzeżone.