107,6 FM

Abp Galbas w Środę Popielcową: Post to nie tylko i nie przede wszystkim ryba zamiast mięsa i ser zamiast wędliny!

Post to nie tylko i nie przede wszystkim ryba zamiast mięsa i ser zamiast wędliny– powiedział w homilii podczas Mszy sprawowanej w Środę Popielcową w Katedrze Chrystusa Króla abp Adrian Galbas.

Arcybiskup przypomniał, że zdanie „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” to jest pierwsze zdanie, które wypowiedział Chrystus w najstarszej Ewangelii, spisanej przez Marka. – Zdanie, od którego zaczyna swoje nauczanie, które jest jak program, jak expose i jak uwertura w operze – mówił dodając, że wypełni ono całą Ewangelię. Będzie obecne we wszystkich jej szczegółach i epizodach, we wszystkich słowach i działaniach.

Metropolita katowicki powiedział, że nawrócenie ma dwa wymiary. Pierwszy i podstawowy jest negatywny, co chodzi w nim o odwrócenie się od popełnianego zła, grzechu. – Jest więc w nim i głupota, i egoizm, i nieprawość, i kłamstwo, i nieszczęście i samotność – mówił. Zaznaczał, że grzech nie odwraca od nas Serca Bożego, lecz odwraca nasze serca od Boga. – To my, grzesząc, stajemy do Boga plecami. On zawsze jest zwrócony do nas twarzą. Miłosierną twarzą – przekonywał. I wzywał obecnych do porzucenia grzechu. Zachęcał do wielkopostnej spowiedzi i pojednania się z Bogiem.

Mówił też o drugim, pozytywnym wymiarze nawrócenia. Chodzi w nim o „magis”, czyli o „więcej”. – W nawróceniu chodzi nie tylko o przejście od złego do dobrego, ale także o przejście od dobrego do lepszego. Chodzi o to, by się szarpnąć do bardziej gorliwej miłości wobec Boga, bliźniego i samego siebie. Chodzi o większą żarliwość – zauważał hierarcha. Zachęcał, by na początku Wielkiego Postu zrobić sobie rachunek sumienia właśnie z tego. – Czy tak właśnie jest w moim życiu, czy – patrząc na siebie uczciwie – obserwuję wzrost i rozwój? Czy moja relacja z Bogiem, relacje, które buduję z innymi są bardziej dojrzałe? (...) Po prostu: czy kocham więcej? – pytał.

Zachęcał do wielkopostnych praktyk: modlitwy, jałmużny i postu. Polecał, by w Wielkim Poście było więcej modlitwy, czyli dobrze pojętej miłości Boga, więcej otwartości na Jego Słowo, więcej chwil spędzonych na cichej adoracji Pana. Oby był czas i na Drogę Krzyżową, i na Gorzkie Żale i na rekolekcje. – Oby w Wielkim Poście było więcej jałmużny, czyli dobrze pojętej miłości bliźniego – powiedział. Mówił o poście, czyli o dobrze pojętej miłości siebie samego. – Z czego warto zrezygnować, żeby siebie bardziej mieć, siebie odzyskać? Co mnie dziś najbardziej zagraca? Co mi przeszkadza? Co mnie uszkadza? – pytał.  Przekonywał, że post to nie tylko i nie przede wszystkim ryba zamiast mięsa i ser zamiast wędliny.

Polecał, byśmy stanęli w prawdzie o sobie, o swoim życiu. – Sama religijność nie wystarcza i nie pomaga. Ona może przytłoczyć, może być tylko pozą, kolejną teatralną sztuką w teatrze życia – przekonywał. – Bóg widzi w ukryciu, Bóg patrzy na serce, na intencje, na pragnienia i na motywacje. Dopóki tam nie będzie wszystko uporządkowane, dopóty - choćbyśmy się nie wiem ile namodlili, napościli i najałumużnikowali, to za czterdzieści dni będziemy w tym samym miejscu – dodawał.

Arcybiskup powiedział, że umierający na krzyżu Chrystus nie gra żadnej roli. – Nie było żadnego show. Chrystus umierał prawie bez widowni. Prawie. Bo na Jego śmierć patrzył Ojciec, który widział w ukryciu i oddał Synowi – mówił. – Nawrócenie to jest nasza praca na Wielki Post, to jest nasza droga powrotu do Boga, do początku, i to jest nasze „więcej”. Nasze magis!  – podkreślał. Życzył obecnym głębokiego Wielkiego Postu, bo "inny jest bez sensu".

 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama