107,6 FM

Czekając na szczęście

W momencie ostatecznego przyjścia Chrystusa wszystko, co było na tej ziemi środkiem uszczęśliwienia człowieka i zapewnienia mu spokoju nie będzie już potrzebne.

Mk 13, 33-37

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie. Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż. Zostawił swój dom, powierzył swym sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał.

Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Lecz co wam mówię, do wszystkich mówię: Czuwajcie!»


Rozmaite są sposoby uszczęśliwiania człowieka. Wiemy o tym doskonale. Małżonek po 30 latach życia małżeńskiego wie dobrze, że czasem trzeba znieść kilka godzin na zakupach z żoną, bo na pewno będzie miała lepszy humor. A ona po tych samych 30 latach ma świadomość, że kiedy nadchodzi Liga Mistrzów dobrze zrobić wolne miejsce przy telewizorze, bo zapewni jej to jakieś dwie godziny spokoju. Kompromis między ludźmi bywa sposobem na szczęśliwe życie razem. Świat też dobrze wie, że w różny sposób może uszczęśliwić człowieka, przy czym zawsze ma na uwadze to, że dzięki temu i sam osiągnie jakąś korzyść. Producent wmówi klientowi, że będzie szczęśliwy mając jego produkt i faktycznie – dobrze wiemy, że kupno czegoś upragnionego na jakiś czas humor poprawia. Psycholog, projektant mody, programista, autor nowej rewelacyjnej diety – można wymieniać w nieskończoność zawody, którym przyświeca myśl: uszczęśliwię innych.
Słyszymy dzisiaj, że Jezus mówi: „Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie”. Przyznajmy się: opisy czasów ostatecznych albo nas przerażają, albo nie traktujemy ich dosłownie. Ale słów Jezusa wzywających do czuwania nie należy się ani bać, ani bagatelizować wezwania do czuwania. Przeczytałem kiedyś bardzo piękną opinię, interpretację tych opisów biblijnych nadejścia Jezusa. Otóż chodzi o to, że w momencie jego nadejścia, wszystko, co było środkiem na tej ziemi uszczęśliwienia człowieka, zapewnienia mu spokoju, przestanie istnieć. Kompromis? Jaki kompromis, skoro ujawni się prawda absolutna i niewartościowa będzie ta, którą człowiekowi wydaje się, że może demokratycznie sobie ustalić.
Zaspokojenie potrzeb materialnych? Nonsens. To właśnie przyjście Chrystusa uświadomi nam jak bardzo zabawni byliśmy latając po tych wszystkich marketach i kupując kolejne gadżety nudzące nas po roku używania. Cieszę się, że tak będzie.
Bo choć różne są na tej ziemi sposoby uszczęśliwiania człowieka, to jedno jest pewne. Niezmiernie ulotne jest to nasze szczęście. Sami o tym wiecie, jak szybko przemija i zamienia się w smutek. A prawdziwa radość ma tylko jedno źródło. Jest nim Bóg.

ks. Adam Pawlaszczyk

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..