107,6 FM

Abp Skworc: krzyże spod kopalni „Wujek” przypominają o naśladowaniu ukrzyżowanego Pana

Krzyże spod kopalni „Wujek” przypominają o naśladowaniu ukrzyżowanego Pana ˗ mówił w 41. rocznicę pacyfikacji kopalni "Wujek" abp Wiktor Skworc. Metropolita katowicki przewodniczył mszy św. w kościele pw. Krzyża Świętego w Katowicach. Liturgia zainaugurowała rocznicowe obchody. W uroczystościach wzięły udział rodziny zamordowanych górników oraz przedstawiciele władz.

W homilii arcybiskup wskazywał, krzyże spod kopalni „Wujek” przypominają o naśladowaniu ukrzyżowanego Pana. Nade wszystko ˗ podkreślał ˗ krzyż przypomina człowieka ukrzyżowanego i ludzi przybitych w tym miejscu do krzyża strzałami karabinów maszynowych. Powiedział, że "9-ciu górnikom z Wujka" brutalnie odebrano światło życia. ˗ Jednak w tej samej chwili rozbłyśli innym światłem, stali się jak ewangeliczne lampy oświetlające ofiarą życia cały okres stanu wojennego i czas późniejszy, i dzień dzisiejszy również ˗ mówił.

Podkreślał, że ich uniwersalne przesłanie było i jest jasne. ˗ Trzeba było w imię solidarności stanąć w obronie przewodniczącego związku na kopalni „Wujek”; trzeba w imię solidarności stawać w obronie człowieka; trzeba stawać w obronie pracowniczych praw i obywatelskich wolności ˗ zaznaczał arcybiskup.

Metropolita katowicki w homilii przypomniał wydarzenia sprzed 41 lat. Jak mówił, w czwartym dniu stanu wojennego komunistyczna władza zgromadziła pod kopalnią „Wujek” 1471 funkcjonariuszy MO i ZOMO oraz 760 żołnierzy, dysponujących 22 czołgami i 44 wozami bojowymi. Wewnątrz strajkowało 3,5 tys. górników.

Czołgi sforsowały kopalniany mur, a uzbrojone oddziały wkroczyły na teren zakładu. Górnicy byli ostrzeliwani środkami chemicznymi, polewani wodą. ˗ Dramat rozegrał się o 12.30, gdy do akcji pacyfikacyjnej wkroczył pluton specjalny ZOMO, wyposażony w pistolety maszynowe. Ponad 20 górników zostało rannych od kul. (...) Milicjanci zabili dziewięciu górników ˗ przypomniał.

Jak zauważył arcybiskup, dokumentacja tego wydarzenia, wpisana w szeroki kontekst polityczno-społeczny, znajduje się w Śląskim Centrum Wolności i Solidarności. To z rampy tego budynku padły śmiertelne strzały w kierunku górników. ˗ Obrazy dokumentujące te wydarzenia w Centrum są mocne, a relacje osób ratujących poszkodowanych, lekarzy i służby zdrowia, są porażające. W milczeniu oskarżają system i ludzi tego systemu. Nieosądzonych i niezdolnych do skruchy ˗ zauważał.

Przywoływał heroiczne słowa Teresy Kopczak wypowiedziane 26 lat temu, mówiła je w imieniu wdów po poległych górnikach. ˗ Z jej ust słowo „wybaczamy” padło bez czekania na słowo „przepraszamy” ˗ podkreślał. Dziś w kościele odsłonięto i poświęcono tablicę z tymi historycznymi słowami. Z inicjatywą ufundowania tablicy wyszły wdowy po górnikach z Wujka, w szczególności rodzina Teresy Kopczak.

Metropolita katowicki zachęcał wszystkich zgromadzonych do realizacji słów św. Pawła: "zło dobrem zwyciężaj". ˗ To właściwy sposób, aby ograniczać ekspansywne terytorium zła i poszerzać przestrzeń dobra ˗ wzywał. Zachęcał też zgromadzonych, by nie tracili wiary w Jezusa Zbawcę – prawdziwy „blask rannych promieni”.

Nawiązał do symbolu lampy górniczej, "która świeci w ciemnościach kopalni, daje orientację." ˗ Nie musimy być oślepiającymi reflektorami. Często wystarczają proste słowa (...) i proste gesty (...), aby mała lampa chrystusowego światła uratowała życie i ocaliła świat ˗ dodawał.

Protest w katowickiej kopalni Wujek rozpoczął się po wprowadzeniu stanu wojennego, na wieść o zatrzymaniu szefa zakładowej Solidarności Jana Ludwiczaka. W wyniku pacyfikacji kopalni przez siły milicyjne i wojsko 16 grudnia 1981 r. zginęli: Józef Czekalski, Krzysztof Giza, Ryszard Gzik, Bogusław Kopczak, Zenon Zając, Zbigniew Wilk, Andrzej Pełka, Jan Stawisiński i Joachim Gnida. 23 górników zostało rannych od kul, a wielu odniosło lżejsze obrażenia. Była to największa tragedia stanu wojennego.

 

 

 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama