107,6 FM

Śląskie. Ratownicy medyczni alarmują: jesteśmy odsyłani od szpitala do szpitala

Ok. 700 razy w ciągu doby wyjeżdżają karetki z województwa śląskiego, z czego średnio 100 przypadków dotyczy podejrzenia zakażenia koronawirusem. Zdarza się, że ratownicy krążą od szpitala do szpitala, a na przyjęcie muszą czekać.

Ratownicy medyczni z województwa śląskiego alarmują, że są odsyłani od szpitala do szpitala, a na przyjęcie pacjenta często muszą poczekać. Mówił pan Wojciech, sanitariusz:

Rekordowy czas oczekiwania karetki na przyjęcie pacjenta w województwie śląskim to 11,5 godziny. Jak zapewnia Łukasz Pach, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego: obecnie takich sytuacji jest dużo mniej, bo w szpitalach zwiększono liczbę miejsc. Dodaje jednak, że "w przypadku gdy na przyjęcie trzeba poczekać pacjenci są zabezpieczeni":

Ratownicy mówią, że na podjazdach średnio oczekują trzy karetki.  - Przyczyną może być zła organizacja - twierdzi Iwona Wronka, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiego Szpitala nr 4 w Bytomiu:

- Ostatecznie miejsce dla pacjentów wciąż udaje się znaleźć - dodaje pan Szymon, ratownik medyczny.

Liczba miejsc dla pacjentów z Covidem ma zostać zwiększona m.in. poprzez budowę szpitali polowych. Tymczasowe placówki powstaną w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach, w Ustroniu i na terenie Lotniska w Pyrzowicach.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama