Dziś trzeci dzień wizyty papieża Franciszka w Afryce. Ojciec Święty zakończył wizytę w Mozambiku i udał się na Madagaskar, gdzie pozostanie już do końca pobytu. Jedynie w poniedziałek uda się z krótką, jednodniową wizytą na Mauritius. Co działo się dzisiaj?
Szpital w Zimpeto
Po pożegnaniu z personelem nuncjatury apostolskiej w Maputo, Franciszek udał się na północne peryferie miasta, do najbardziej zaludnionej i najbiedniejszej jego dzielnicy Zimpeto, aby odwiedzić szpital, w którym leczeni są przede wszystkim pacjenci chorzy na AIDS. Stanowi on jeden ze skuteczniejszych przykładów walki z tą chorobą w Afryce, gdzie wirus HIV jest prawdziwą epidemią. Szacuje się, że w samym Maputo co piąta osoba jest jego nosicielem.
W ośrodku tym w 2002 roku Wspólnota św. Idziego zapoczątkowała program DREAM. Do tej pory skorzystało z niego ponad pół miliona osób. Dzięki niemu narodziło się 130 tys. zdrowych dzieci, pomimo tego, że ich matki były nosicielkami wirusa HIV. W samym Mozambiku znajduje się 13 podobnych ośrodków prowadzonych przez Wspólnotę św. Idziego. 10 tys. kobiet w ciąży objętych jest profilaktyką, aby nie przekazały wirusa swoim dzieciom. To w znaczniej mierze kobiety stworzyły stowarzyszenie, złożone z osób, które doświadczyły na sobie skuteczności terapii i angażują się w propagowanie wskazań sanitarnych oraz w informowanie chorych o potrzebie leczenia. Opiekują się też osieroconymi dziećmi. W ośrodku DREAM w Zimpeto Papież Franciszek spotkał się z grupą 2 tys. chorych ze wszystkich tego typu placówek w Mozambiku.
Podczas odwiedzin papież w przemówieniu nawiązał do przypowieści o miłosiernym Samarytaninie.
„To Centrum ukazuje nam, że byli tacy, którzy zatrzymali się i odczuli współczucie, którzy nie ulegli pokusie powiedzenia «nie ma nic do zrobienia», «nie można zwalczyć tej plagi» i odważnie zadali sobie trud, by szukać rozwiązań” – stwierdził Ojciec Święty. Zauważył, że w dziele pomocy osobom potrzebującym wielkie znaczenie ma współpraca z innymi instytucjami i organizacjami.
Przypomniał ponadto, że w przypowieści o miłosiernym Samarytaninie mówi on o tym, iż zapłaci za troskę o potrzebującego resztę po powrocie. „Druga część zostanie wam wypłacona przez Pana «kiedy powróci», a to musi napełnić was radością: kiedy odejdziemy, kiedy powrócicie do codziennych zadań, gdy nikt nie będzie was oklaskiwał ani chwalił, nadal przyjmujcie tych, którzy przychodzą, idźcie szukać rannych i przegranych na obrzeżach... Nie zapominajmy, że ich imiona, zapisane w niebie, mają z boku napis: są błogosławionymi Ojca mojego. Ponówcie wysiłki, aby można było tutaj nadal «rodzić» nadzieję” – powiedział Franciszek.
Na zakończenie wizyty rozmawiał on i pobłogosławił grupę chorych i prywatnie odwiedził dwa oddziały ośrodka. Franciszkowi towarzyszył Andrea Riccardi – założyciel Wspólnoty Sant'Egidio.
Ojciec Święty ofiarował szpitalowi ceramikę z wizerunkiem Matki Bożej z Dzieciątkiem wykonaną przez znaną manufakturę Deruty.
Msza św. na Stadionie Zimpeto
Kolejnym punktem papieskiego programu była Msza święta "w intencji rozwoju narodów", odprawiona na stadionie w Zimpeto. Wzięło udział ok. 60 tys. wiernych ubranych w wielobarwne stroje. Mimo deszczowej pogody na stadionie panowała entuzjastyczna atmosfera. Liturgię uświetniały śpiewy i tańce w afrykańskich rytmach.
W homilii Ojciec Święty nawiązał do fragmentu Ewangelii św. Łukasza (6, 27-38), w którym Pan Jezus mówi o miłości nieprzyjaciół. Zauważył, że każe On nam miłować tego, kto nas nienawidzi, wyklucza, lży i gardzi naszym imieniem jako niecnym. Przypomniał, że w Mozambiku naznaczonym wieloletnią wojną domową słowa te mają szczególną wymowę.
„Jezus nie zaprasza nas do abstrakcyjnej miłości, eterycznej czy teoretycznej, zredagowanej na biurkach do przemówień. Drogę, którą nam proponuje, On sam przebył jako pierwszy, jest to droga, która sprawiła, że umiłował tych, którzy go zdradzali, niesprawiedliwie Go osądzili, tych, którzy go zabili” – stwierdził Franciszek.
Wskazał następnie, że słowa te mogą być dla wielu osób trudne do przyjęcia. „Jest to nakaz, który ma na celu czynną, bezinteresowną i nadzwyczajną życzliwość wobec tych, którzy nas skrzywdzili” – powiedział papież. Zaznaczył, że „nie można myśleć o przyszłości, budować państwa, społeczeństwa opartego na «sprawiedliwości» przemocy. Nie mogę podążać za Jezusem, jeśli systemem, który promuję i którym żyję, jest: «oko za oko, ząb za ząb». Żadna rodzina, żadna grupa sąsiedzka, żadna grupa etniczna, a tym bardziej kraj nie ma przyszłości, jeśli siłą, która je jednoczy, gromadzi i osłania różnice, jest zemsta i nienawiść” – podkreślił Ojciec Święty. Dodał, że chodzi o to, aby miłować się nawzajem, pomagać i pożyczać, nie oczekując niczego w zamian.
Zaznaczył, że przezwyciężenie czasów podziału i przemocy oznacza nie tylko akt pojednania lub pokój rozumiany jako brak konfliktu, ale codzienne staranie każdego z nas, byśmy mieli spojrzenie uważne i czynne, które prowadzi nas do traktowania innych z takim samym miłosierdziem i dobrocią, z jakimi sami chcemy być traktowani.
Terytorium Mozambiku jest pełne bogactw naturalnych i kulturowych, ale z ogromną liczbą ludności żyjącej poniżej poziomu ubóstwa – stwierdził papież. Skrytykował korupcję. „Bardzo niebezpieczna jest zgoda na to, by była to cena, którą trzeba zapłacić za pomoc zewnętrzną” – podkreślił. Zachęcił wiernych, by byli ziarnami radości i nadziei, pokoju i pojednania, okazując współczucie swym braciom i siostrom.
Zachęcił zgromadzonych do „postawienia na Chrystusa”. „Postawienie na Chrystusa zachowa nas na drodze miłości, na szlaku miłosierdzia, w opcji na rzecz najuboższych, w obronie przyrody. Na drodze pokoju. Jeśli Jezus będzie sędzią między sprzecznymi uczuciami naszego serca, między złożonymi decyzjami naszego kraju, to wówczas Mozambik zapewni przyszłość nadziei; wtedy wasz kraj będzie mógł śpiewać Bogu psalmy, hymny i pieśni natchnione z wdzięcznością i całym sercem” – powiedział Ojciec Święty na zakończenie swej homilii.
Na zakończenie Mszy św. słowa podziękowania za papieską wizytę skierował arcybiskup Maputo Francisco Chimoio. Także Franciszek podziękował Mozambijczykom za gościnę. Wezwał ich, aby "strzegli nadziei", nie pozwolili, aby im ją skradziono. "A nie ma lepszego sposobu strzeżenia nadziei jak trwanie w jedności, aby wszystkie te motywy, które ją wspierają, coraz bardziej umacniały się w przyszłości pojednania i pokoju w Mozambiku" - zaapelował Ojciec Święty.
Po liturgii Franciszek udał się na lotnisko, skąd, po ceremonii pożegnania odleciał na Madagaskar. Po niemal 3-godzinnym locie samolot z Papieżem na pokładzie wylądował w stolicy wyspy Antananarywie. Tam odbyła się ceremonia powitalna, po której Franciszek udał się do siedziby nuncjatury na odpoczynek.
Papież Franciszek jest drugim po Janie Pawle II Następcą św. Piotra, który odwiedza tę jedną z największych wysp świata.
Zobacz też, co działo się wczoraj: