Lubiany i ceniony lekarz, pierwszy prezes cieszyńskiego Hospicjum im. Łukasza Ewangelisty, zmarł wczoraj, 7 grudnia, w szpitalu w Katowicach, w wieku 88 lat.
Kiedy w 2003 r. doktor Tadeusz Niwiński dostał laur Srebrnej Cieszynianki dla osoby zasłużonej dla społeczności lokalnej, wzbraniał się, że to nie on jest laureatem, a całe cieszyńskie hospicjum.
Siła spokoju, człowiek skromny, niezauważalny w tłumie - tak o doktorze Tadeuszu Niwińskim mówią do dziś jego przyjaciele i znajomi. Kiedy tylko dostawał wezwanie do pacjenta, siadał za kierownicą swojego wysłużonego auta i mknął do celu tak szybko, jak tylko przepisy i silnik pozwalały.
Takim go poznało wielu mieszkańców Cieszyna i Ustronia, gdzie pracował jako internista i reumatolog. Skromny społecznik. Przez lata zatroskany o Stowarzyszenie Przyjaciół Hospicjum im. Łukasza Ewangelisty, które współtworzył, a przy tym lekarz z ogromną wiedzą i doświadczeniem.
Cenili go pacjenci – za niewyczerpaną cierpliwość. Zawsze bardzo śpieszył się do chorego, ale kiedy już przy nim był, zapominał o zegarku i słuchał bez cienia zniecierpliwienia tak długo, jak tylko pacjent chciał o swoich problemach mówić.
Pan Tadeusz zamieszkał w Cieszynie po wybuchu II wojny światowej. Stąd pochodziła jego mama, tata był lwowiakiem. Do początku wojny mieszkali w Katowicach. Wywodził się z rodziny prawniczej, ale zdecydował się zostać lekarzem.
O hospicjum marzył już w latach 80. XX wieku. Tę historię wspominał w książce o hospicjum "Jak anioł jasny", wydanej w 2003 r.: "Jako młody lekarz pracowałem krótko w Zakładzie dla Przewlekle Chorych »Caritas«, prowadzonym przez siostry boromeuszki. Dyrektorką Zakładu była wówczas siostra Aniela, która w trakcie wspólnych obchodów wprowadzała mnie w świat ludzi chorych przewlekle, niepełnosprawnych, zapomnianych nieraz przez najbliższą rodzinę, często cierpiących. Dzięki kontaktom z nimi nauczyłem się lepiej niż na studiach rozumieć psychikę chorych".
We wrześniu 1981 r. KIK w Cieszynie, którego prezesem został, otrzymał zaproszenie na zjazd założycielski Hospicjum im. św. Łazarza w Krakowie. "Byliśmy zachwyceni wystąpieniami głównej inicjatorki, redaktor Haliny Bortnowskiej, ks. Józefa Gorzelanego i doc. Janiny Kujawskiej" - wspominał dr Niwiński. "To spotkanie wywarło na nas duże wrażenie, było inspiracją, snuliśmy plany założenia hospicjum w Cieszynie. Niestety, wprowadzono stan wojenny. Działalność KlK-u i tworzenie nowych stowarzyszeń zostały znacznie ograniczone".
Idea odrodziła się w 1998 r., kiedy ks. Mirosław Szewieczek ogłosił chęć założenia ekumenicznego hospicjum w Cieszynie. Na pierwszym zebraniu entuzjaści idei z uwagą słuchali wystąpień lek. med. Anny Byrczek z hospicjum w Bielsku-Białej, ks. Szewieczka i Janiny Bruell (teologa ewangelickiego). Kiedy zaproponowano Tadeuszowi Niwińskiemu, aby stanął na czele hospicjum, przyjął tę funkcję z radością.
Jego następczynią w szefowaniu hospicjum jest Dorota Kania. - Zawsze pogodny, z nieodłącznym uśmiechem na ustach, nienarzucający się, wyważony, kulturalny, dyskretny - potrafił znaleźć się w każdej sytuacji - takim na pewno zapamiętam pana doktora - wspomina. - To była ta szlachetna szkoła hospicyjna. Przychodząc do chorego, miał na uwadze sytuację medyczną, psychologiczną i duchową pacjenta. Często chodziliśmy razem do chorych, bez kapelana. Pan doktor zawsze pytał wtedy, czy chory lub jego rodzina życzą sobie pomocy duchowej. To był człowiek głębokiej duchowości, który przylgnął do Boga jak dziecko, a jednocześnie był w tym zawsze dojrzały.
Msza św. pogrzebowa śp. Tadeusza Niwińskiego zostanie odprawiona we wtorek 12 grudnia o 12.00 w kościele św. Marii Magdaleny. Rodzina prosi, by zamiast kwiatów złożyć datek na rzecz hospicjum przy wyjściu z kościoła.