107,6 FM

Bycie w owczarni Jezusa to wielki przywilej

Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. J 10,14-15

Jezus powiedział do faryzeuszów: „Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, do którego owce nie należą, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza. Najemnik ucieka dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach.

Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia i jeden pasterz”.


Bycie w owczarni Jezusa to wielki przywilej. Trudno przecież po ludzku pojąć, jak to możliwe, że pasterz bezinteresownie ofiaruje swe życie za każdą owcę, którą chce w niej zgromadzić. Ziemska logika nakazuje eliminować owce najsłabsze, które w konfrontacji z wilkiem mają najmniej szans na przetrwanie. Przecież skoro prędzej czy później zginą od kłów nieprzyjaciela, lepiej zawczasu je zabić i mieć pożytek z ich skóry, wełny, mięsa. Tak będzie myślał praktyczny najemnik. A Jezus – dobry pasterz? On nie kieruje się logiką zysków i strat, ponieważ zależy mu na wszystkich owcach – zwłaszcza na tych najsłabszych. Nie waha się więc samego siebie wydać za nie w ofierze. To zupełnie nieracjonalne z punktu widzenia doraźnych interesów, natomiast zrozumiałe z wiekuistej perspektywy Boga. W owczarni Jezusa nie będzie przecież owiec z przypadku. Trafią do niej wszystkie, które posłuchają głosu Pasterza. Do środka wejdą jednak te, które pozwolą się Ojcu poznać i tak jak Syn – otoczyć miłością.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Dostęp do treści jest ograniczony Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zamów newsletter