Kilkanaście dni przed swymi 101. urodzinami, 10 sierpnia w Tokio odszedł do Domu Pana senior polskich misjonarzy w Japonii, salezjanin ks. Michał Moskwa.
Urodził się 22 sierpnia 1915 r. w Zaborowie na Podkarpaciu, jako najmłodszy z sześciorga rodzeństwa. Jego ojciec Wojciech, szukając środków do życia, wyjechał ze swoimi braćmi za granicę. Z odłożonym zarobkiem wracał do kraju, aby dokupować kolejne kawałki ziemi. Swoją pracą zyskał szacunek tak, że został wójtem i naczelnikiem gminy. Rodzice uczyli swoje dzieci poszanowania człowieka, miłości do ojczyzny i miłości do Boga. Trzy starsze siostry Michała wybrały życie zakonne. Po ukończeniu nauki w zakładzie księży salezjanów w Daszawie, Michał rozpoczął salezjański nowicjat w Czerwińsku nad Wisłą.
W sierpniu 1937 r. złożył pierwsze śluby zakonne a 14 października otrzymał krzyż misyjny w Turynie i 22 listopada przybył do portu Jokohama w Japonii. Widmo wojny, potem jej koszmar i trudy nie złamały w Michale misyjnego ducha. Pokochał ludzi, z którymi tyle przeżył. Od 1946 r., już jako kapłan, pracował jako asystent w niższym seminarium duchownym. Potem był wychowawcą chłopców w sierocińcu, profesorem w salezjańskim instytucie filozoficzno-teologicznym i spowiednikiem sióstr.
Od 1958 r. przez 10 lat dzielił się swoimi doświadczeniami z przyszłymi salezjanami, pełniąc obowiązki mistrza nowicjatu. W 1960 r. ks. Michał po raz pierwszy odwiedził Polskę. Potem powrócił na Daleki Wschodu, gdzie pełnił posługę misyjną do końca życia.
Ks. Moskwa bardzo życzliwy wszystkim ludziom miał także szczególny talent do przeciwstawiania się różnym trudnościom. Stało się to szczególnie widoczne w czasie wojny. Gdy w grudniu 2007 r. odwiedził polskie Siostry Opatrzności Bożej w Tokio-Nakameguro na 150-lecie zgromadzenia, podzielił się swoimi opowieściami na ten temat. „W czasie wojny niemal straciłem wzrok w powodu braku witamin i odpowiedniego wyżywienia. Zostałem w związku z tym oddelegowany przez moich przełożonych do domu zakonnego przy jeziorze Nojiriko w prefekturze Nagano. Zająłem się tam naprawą zegarków. Do pracy zegarmistrzowskiej zatrudniłem robotników, przeważnie Koreańczyków. Powstał dynamicznie działający warsztat. Dzięki niemu mogłem zapewnić wyżywienie nie tylko sobie, ale i całemu klasztorowi” - opowiadał zebranym wówczas Polakom.
Swoje przeżycia w kraju Kwitnącej Wiśni zawarł w książce „Odblaski. Wspomnienia misjonarza”.
Jego niezwykle owocna działalność misyjna została uhonorowana przez władze naszego kraju. 3 grudnia 2007 r. wraz ze współbratem, ks. Nikodemem Pisarskim otrzymał Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski z rąk przebywającego wówczas w Tokio prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Uroczystości pogrzebowe odbędą się zgodnie z japońskim zwyczajem dwukrotnie: w piątek 12 sierpnia o godz. 15.00 (nabożeństwo żałobne) i w sobotę 13 sierpnia (Msza pogrzebowa) w salezjańskim kościele parafialnym w Tokio-Himonia.