publikacja 11.03.2025 00:15
Poeta, mnich, teolog - człowiek mądry, o zdrowym duchu, jak brzmi tłumaczenie jego greckiego imienia.
Poeta, mnich, teolog - człowiek mądry, o zdrowym duchu, jak brzmi tłumaczenie jego greckiego imienia. A do tego święty. Sofroniusz, biskup Jerozolimy. Tą jednak godnością ów Syryjczyk z Damaszku został obarczony dopiero pod koniec życia, w roku 634, gdy liczył sobie ponad 80 lat. I nie, nie przesłyszeli się państwo, użyłem zwrotu "obarczony godnością", bo moment w którym wybrano go patriarchą Świętego Miasta był więcej niż trudny. Zewsząd otaczali je bowiem Arabowie, którzy pod wodzą kalifa Omara stanęli ostatecznie u jego bram w 637 roku. Półroczne oblężenie to wielka próba wiary i mądrości Sofroniusza. Ten, który od najmłodszych lat podążał śladem mądrości po całym starożytnym świecie Bliskiego Wschodu, u schyłku swych dni zobaczył, jak niewiele owa mądrość znaczy wobec armii fanatycznych pustynnych wojowników. Ten, który żył w wyciszeniu i modlitwie we wspólnotach eremickich w Palestynie, Egipcie, Syrii i Azji Mniejszej, w Jerozolimie musiał zmierzyć się z chaosem wielomiesięcznego oblężenia miasta. W końcu zaś ten, który bronił swoimi pismami Kościoła przed herezją monofizytyzmu, odbierającego Chrystusowi jego ludzką naturę, teraz negocjował z kalifem Omarem warunki poddania Jerozolimy muzułmanom. Oj trudne zadanie stanęło pod koniec życia przed św. Sofroniuszem, lecz sprostał mu dzielnie. Gdy w lutym 638 roku Arabowie wjeżdżali do Świętego Miasta, chrześcijanie mieli zapewnioną ochronę mienia, religii i dotychczasowych miejsc sprawowania kultu. Miesiąc później, 11 marca, nasz dzisiejszy patron, patriarcha Jerozolimy, uznawszy, że odebrał swoją ostatnią lekcję mądrości na ziemi, po nagrodę odszedł do nieba.
redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07