Kościół Świętej Rodzimy i Świętego Maksymiliana Kolbe w Katowicach - Brynowie
fot./pl.wikipedia.org

Kościół Świętej Rodzimy i Świętego Maksymiliana Kolbe w Katowicach - Brynowie

Brak komentarzy: 0

Dominika Szczawińska/ Radio eM

publikacja 02.03.2024 13:00

"Bardzo podoba mi się kościół i znajdująca się w nim rzeźba Świętej Rodziny, gdzie święty Józef trzyma „na barana” Pana Jezusa, a Matka Boska patrzy w jego kierunku. To symbol jak powinna wyglądać rodzina - zawsze razem i wszyscy nawzajem się o siebie troszczą”– podejrzewam, że wiele osób zgodzi się z powyższymi słowami księdza Stanisława Łapoka proboszcza Parafii Świętej Rodziny i św. Maksymiliana Kolbe, do której dziś Państwa zapraszamy. Bo faktycznie dzieło artysty rzeźbiarza Andrzeja Borgieły przykuwa uwagę i pozwala poczuć się w Kościele jak w domu. Ten rodzinny, ciepły widok – ojca niosącego dziecko tak, jakby właśnie razem wybierali się na spacer - czyni Świętą Rodzinę bliższą. A ta bliskość jest kluczowa. Może nawet bardziej przemawia dziś niż sam kult, który w Kościele wcale nie ma aż tak długiej historii. Święto świętej Rodziny zaczęto obchodzić w różnych krajach i diecezjach dopiero w wieku XVIII. Na stałe do liturgii wprowadzono je za pontyfikatu papieża Leona XIII, który na prośbę arcybiskupa Florencji, 20 listopada 1890 r. wydał dekret aprobujący „kult czci zwrócony ku Rodzinie Świętej”. Leon XIII był też pierwszym, który wskazał na małżeństwo jako miejsce uświęcenia, nadrabiając wielowiekowy brak spojrzenia na rodzinę jako na miejsce postępu duchowego i służby w Kościele.

Watro zdać sobie z tego sprawę odwiedzając dzisiejszy kościół stacyjny. Watro też posłuchać, jak realistyczne jest spojrzenie na rodzinę  dzisiejszych ludzi Kościoła. Papież Franciszek pisze tak: "Powołanie do małżeństwa jest wezwaniem do kierowania łodzią niestabilną, choć bezpieczną, ze względu na rzeczywistość sakramentu, na niejednokrotnie wzburzonym morzu. Ileż razy, podobnie jak apostołowie, macie ochotę powiedzieć, a raczej zawołać: „Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?” (Mk 4, 38). Nie zapominajmy, że poprzez sakrament małżeństwa Jezus jest obecny w tej łodzi. On troszczy się o was, jest z wami w każdej chwili, we wzlotach i upadkach łodzi miotanej wodami. W innym fragmencie Ewangelii, pośród trudności, uczniowie widzą Jezusa zbliżającego się pośród burzy i przyjmują Go do łodzi. Podobnie i wy, gdy szaleje burza, pozwólcie Jezusowi wejść do łodzi, bo gdy „wszedł do nich do łodzi, wiatr się uciszył” (por. Mk 6, 51). Ważne, abyście razem wpatrywali się w Jezusa. Tylko w ten sposób możecie osiągnąć spokój, przezwyciężyć konflikty i znaleźć rozwiązanie wielu waszych problemów. Nie dlatego, że znikną, lecz dlatego, że będziecie mogli zobaczyć je z innej perspektywy. Rozpad relacji małżeńskiej jest źródłem wielu cierpień z powodu niesprostania wielu aspiracjom. Brak zrozumienia powoduje kłótnie i rany, które niełatwo naprawić. Także dzieciom nie można oszczędzić bólu, gdy widzą, że ich rodzice nie są już razem. Mimo to nie przestawajcie szukać pomocy, aby konflikty mogły być w jakiś sposób przezwyciężone i nie powodowały jeszcze większego cierpienia między wami, a waszymi dziećmi. Pan Jezus, w swoim nieskończonym miłosierdziu podsunie wam sposób, jak iść naprzód pośród tak wielu trudności i smutków. Nie pomijajcie wzywania Go i szukania w Nim schronienia, światła na drogę, a we wspólnocie „ojcowskiego domu, gdzie jest miejsce dla każdego z jego niełatwym życiem”.

Bp Olszowski: Bóg szanuje naszą wolność.
Radio eM

 

 

 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Radio eM

redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07

WERSJA DESKTOP
Copyright © Instytut Gość Media. Wszelkie prawa zastrzeżone.