Pracują archeolodzy i społecznicy
Andrzej Szelka i Radosław Zdaniewicz pokazują wydobyte z ziemi monety Mira Fiutak /Foto Gość

Pracują archeolodzy i społecznicy

Brak komentarzy: 0

Mira Fiutak Mira Fiutak

publikacja 12.07.2017 16:54

- Mamy relikty dwóch fundamentów, ale zaskoczyła nas ich grubość. Nie wiemy, czy związane są z jednym kościołem - mówi Radosław Zdaniewicz.

Szukają pozostałości średniowiecznego kościoła św. Jerzego w Czechowicach, dzielnicy Gliwic. Archeolodzy razem ze społecznikami pracują od 10 lipca i już pierwszego dnia natrafili na dwa fragmenty fundamentów.

- Postanowiliśmy wspólnie, społecznie sprawdzić to, co znaleźliśmy na starych mapach. Potwierdzić, że w przeszłości w Czechowicach istniał kościół - mówi kierownik prac Radosław Zdaniewicz, który jest prezesem górnośląskiego oddziału Stowarzyszenia Naukowego Archeologów Polskich oraz archeologiem z Muzeum w Gliwicach. Obie te jednostki włączyły się w prace zainicjowane przez Stowarzyszenie Rozwoju Czechowic.

Archeolog wyjaśnia, że potwierdzenia tej informacji o położeniu kościoła nie ma w innych dokumentach. Chociaż zachowały się z końca XVII wieku opisy świątyni w dokumencie wizytacyjnym, z którego wynika, że był to kościół drewniany, z dzwonnicą. Jednak brak szczegółowych danych, dokładnych wymiarów czy planu budowli.

Pierwszy wykonany wykop o długości 15 metrów i szerokości metra odkrył fundamenty. - Kierowaliśmy się mapą, która sytuowała kościół na wysoczyźnie nad strumieniem, który płynie u jej podnóża. I wstrzeliliśmy się chyba idealnie. Wydaje się, że znaleźliśmy mury - mówi kierownik prac . - Mamy relikty dwóch fundamentów, ale zaskoczyła nas ich grubość. Nie wiemy, czy związane są z jednym kościołem, czy może na miejscu tego, który prawdopodobnie spłonął, wybudowano drugi. Grubość murów pokazuje, że była to solidna budowla, a to kłóci się z opisem kościoła drewnianego. Będziemy konsultować to jeszcze z innymi badaczami - dodaje.

Pracują archeolodzy i społecznicy

Kiedy detektor wykryje metal trzeba ręcznie przeszukać ziemię Mira Fiutak /Foto Gość

Wskazuje na zaokrąglenie murów od strony wschodniej. - Być może jesteśmy w części prezbiterialnej, ale to tylko robocza koncepcja. Jeśli tak jest, to możemy sobie wyobrazić wielkość tego kościoła – snuje przypuszczenia, że świątynia była większa niż myśleli.

W trakcie prac natrafili też na pochówki. - Trudno na razie powiedzieć jak są datowane, ale odkryliśmy tu bardzo dużo średniowiecznych naczyń. I średniowieczne monety prawdopodobnie z XIII-XIV wieku - wyjaśnia archeolog. Mocno spatynowane, pokryte zieloną śniedzią. Zostaną przekazane prof. Borysowi Paszkiewiczowi, numizmatykowi z Uniwersytetu Wrocławskiego, który specjalizuje się w badaniu numizmatów z terenu Śląska. - Już w późnym średniowieczu prawdopodobnie istniał tutaj przynajmniej cmentarz, być może i kościół. Czy to jest pierwszy kościół, który tu zbudowano, tego jeszcze nie wiemy - dodaje.

Razem z nim pracuje drugi archeolog, Wojciech Kawka, również ze Stowarzyszenia Naukowego Archeologów Polskich. I kilku wolontariuszy z Czechowic, Pyskowic i Gliwic.

Martyna Niemczyk, studentka archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego, właśnie odkrywa szkielet z pochówku przy murach kościoła. Detektor wskazał też jakiś metal, być może kolejną monetę. Pracę licencjacką pisała na temat cmentarzysk z epoki brązu i tak trafiła do Muzeum w Gliwicach, gdzie znajdowały się interesujące ją zabytki.

Pracują archeolodzy i społecznicy

Wykop o długości 15 metrów i szerokości metra odkrył fragmenty fundamentów Mira Fiutak /Foto Gość

Od pierwszego dnia w pracach uczestniczy też Romuald Haliniak z Pyskowic, pasjonat lokalnej historii. - Mam urlop, a urlop jest po to, żeby robić rzeczy ciekawe i związane ze swoim hobby. Moim hobby jest historia, głównie Pyskowic, ale słyszałem też i czytałem o tym kościele. Pierwszy raz uczestniczę w takich wykopaliskach i od razu takie „cuda” - mówi, oczyszczając kamienny fundament.

- Chodziło nam o to, żeby Czechowice nie były kojarzone tylko z rekreacją - zauważa Andrzej Szelka, prezes Stowarzyszenia Rozwoju Czechowic. Mieszka w tej dzielnicy od 35 lat. Interesując się jej historią, trafił na informacje o kościele, a potem w Archiwum Państwowym w Gliwicach znalazł mapę z 1817 roku, na której były zaznaczone jego ruiny.

- W dokumentach wizytacyjnych znajdujemy różne informacje o tym drewnianym kościółku. Np. taką, że Eucharystia sprawowana była w nim 12 razy do roku. Wydawało się, że to biedny, mały wiejski kościółek, a okazuje się, że fundamenty wskazują na coś zupełnie innego. Może obronnego, nie wiadomo - zastanawia się. - Pierwszy wykop mamy założony i był fenomenalnie trafiony. Według kształtu tych murów wydaje się, że może jesteśmy przy ołtarzu - dodaje.

Jedna z mieszkanek Czechowic opowiadała mu, że jeszcze przed wojną, jako uczennica pierwszej klasy, była tu na wycieczce. Nauczycielka pokazywała uczniom najciekawsze miejsca w okolicy i przyprowadziła ich tutaj, opowiadając o kościele, który kiedyś tam stał.

Pierwszy, sondażowy etap prac potrawa do końca tygodnia. W późniejszym czasie prawdopodobnie przeprowadzone zostaną badania georadarowe, żeby w całości określić zarys kościoła. Pozwolenie wojewódzkiego konserwatora zabytków na prowadzone prace archeolodzy mają do końca przyszłego roku.

 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Radio eM

redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07

WERSJA DESKTOP
Copyright © Instytut Gość Media. Wszelkie prawa zastrzeżone.