„Ten byłby dobrym bratem mniejszym, który (…) miałby (…) wytworność brata Anioła, który był pierwszym rycerzem przyjętym do zakonu i odznaczał się wszelką wytwornością i łagodnością”.
„Ten byłby dobrym bratem mniejszym, który (…) miałby (…) wytworność brata Anioła, który był pierwszym rycerzem przyjętym do zakonu i odznaczał się wszelką wytwornością i łagodnością”. To bardzo ważne słowa św. Franciszka z Asyżu o dzisiejszym patronie, Angelo, synu Tancreda z Rieti, który przyłączył się do Biedaczyny z Asyżu około 1210 roku. Według tradycji moment ten był niezwykle znaczący, gdyż Franciszek, spotkawszy na swojej drodze do Rieti młodego rycerza, który do złudzenia przypominał mu samego siebie sprzed nawrócenia, powołał go słowami: "Chodź za mną, a uczynię cię żołnierzem Jezusa Chrystusa!". Słowa te tak bardzo poruszyły serce owego człowieka, że poszedł za ich wezwaniem, stając się dwunastym z uczniów św. Franciszka i jednym z najbliższych jego towarzyszy, nazywanym "osobistym gwardianem". Jako taki, był zatem przy nim w drodze do Rzymu, gdy na franciszkańską regułę wyrażał zgodę papież. Towarzyszył mu w Ziemi Świętej, gdzie stanął przed obliczem sułtana. Stał się świadkiem otrzymania stygmatów przez Franciszka na górze La Verna i nie odstępował go aż do śmierci, wspierając w trudach kierowania wspólnotą i w chorobie. Łagodność, uprzejmość, wytworność, dyskrecja – to wszystko sprawiło, że bł. brat Anioł - od czego wyszliśmy – stawiany był przez św. Franciszka za wzór dla współbraci. Jednak jego dobroduszność stanowi inspirację dla wszystkich.