Musi przyjść Eliasz. Mt 17,10
Kiedy schodzili z góry, uczniowie zapytali Jezusa:
«Czemu uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz?» On odparł: «Eliasz istotnie przyjdzie i wszystko naprawi. Lecz powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy ma od nich cierpieć». Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu.
Musi przyjść Eliasz. (Mt 17,10)
Uczniowie poszukują realizacji obrazu, jaki wytworzyła społeczność, interpretując orędzie przekazane przez proroka Malachiasza. A gdyby popatrzyli szerzej, uwzględniając prorocką – a więc służącą przekazowi Bożego słowa – tożsamość Eliasza, znaczenie jego imienia: moim Bogiem Jahwe oraz jego odwagę w przekierowywaniu uwagi współczesnych mu na Boga, to odkryliby, że rozpoznanie Mesjasza uwarunkowane jest wcześniejszym przyjęciem w swoim życiu Boga jako Żyjącego. Nie Eliasz naprawi wszystko, lecz Bóg, a rezultatów doświadczymy, będąc z Nim. Jego nie ogranicza śmierć, co potwierdza m.in. wpływ Jana Chrzciciela (nawet po śmierci) na myślenie Heroda.
Ewangelia z komentarzem. Nie Eliasz naprawi wszystko, lecz Bóg