„Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym” /Łk 21, 36/
(Łk 21,25-28.34-36)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu, w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłoku z wielką mocą i chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie. Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym”.
U progu Adwentu Kościół zaprasza nas do uważnego i czujnego życia oraz do modlitwy, aby nie przegapić „tego dnia”. Nadejdzie on na pewno i obejmie wszystkich, nawet jeśli zastanie ich nieprzygotowanych i doświadczą jego nadejścia znienacka jak potrzask. Tym dniem jest przyjścia Pana. Nieżyjący już o. Piotr Rostworowski pisał: „prawdziwych chrześcijan cechuje wyjście na spotkanie Pana; w doczesnym życiu wciąż trzeba z czegoś wychodzić, bo inaczej grozi nam ugrzęźnięcie w ociężałości ciała (…), otępiały duch nie ma sił wybiegać na spotkanie Pana, co więcej – przyćmiony jego wzrok w ogóle nie jest w stanie zauważyć Jego przyjścia”
A zatem nabierzmy ducha, podnieśmy głowy. Przypatrujmy się bacznie sobie. Nawróćmy się. Adwent czas zacząć. Pan jest naprawdę blisko.