Co nam w duszy gra? To nie tylko tytuł piosenki dla dzieci czy filmu animowanego.
Co nam w duszy gra? To nie tylko tytuł piosenki dla dzieci czy filmu animowanego. To również pole dociekań dzisiejszego patrona. Nie jedyne dodajmy, bo urodzony w Bawarii w 1206 roku św. Albert Wielki, dominikanin, biskup i doktor Kościoła, interesował się naprawdę imponującą ilością zagadnień: anatomią, botaniką, chemią, embriologią, geologią, optyką, rolnictwem, zoologią. Jednak zgłębianie tajemnicy ludzkiej duszy traktował on zupełnie inaczej. Dlaczego? Bo uważał, że w duszy człowiek przechowuje swoją największą tajemnicę, znak iskry Bożej, która mieszka w jego życiu. A w takim razie trzeba do jej badania użyć innych narzędzi, innych metod niż empiryczne, takie jak obserwacja i doświadczenie. Św. Albert Wielki jako pierwszy zaczął twierdzić, że inne są zasady teologii, inne przyrodoznawstwa, bo teologia i biologia zajmują się co prawda tym samym światem, lecz z odmiennych punktów widzenia. Nasz patron postulował to już 800 la temu, a i tak są dzisiaj tacy, którzy nadal utrzymują, że istnieje konflikt między nauką i wiarą. Św. Albert Wielki poszedł jednak dalej, bo w swoich 40 tomach pism, które popełnił przez 60 lat pracy naukowej, połączył nie tylko naukę i wiarę, ale zbudował też oparty na Dobrej Nowinie pomost między sercem a rozumem oraz mistyką i doktryną. I jakby tego było mało, zostawił po sobie ucznia, który przerósł mistrza. Bo to św. Albert Wielki odkrył przecież talent św. Tomasza z Akwinu.