- Chcemy się zająć sprawami, które były bulwersujące od początku istnienia diecezji sosnowieckiej – mówiła w Radiu eM prof. Monika Przybysz z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, członek komisji „Wyjaśnienie i naprawa” w diecezji sosnowieckiej.
Biskup sosnowiecki Artur Ważny powołał komisję ds. wyjaśnienia bulwersujących zjawisk w diecezji sosnowieckiej. W składzie komisji znalazła się m.in. prof. Monika Przybysz, specjalistka ds. PR i komunikacji kryzysowej z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. - Zdajemy sobie sprawę, że tych spraw, którymi chcemy się zająć jest kilkanaście. Dotyczy to ostatnich kilkudziesięciu lat. Historycznie chcemy zacząć od początku – mówiła w Radiu eM prof. Monika Przybysz. - Chcemy się zająć sprawami, które były bulwersujące od początku istnienia diecezji sosnowieckiej. Pierwszą z tych rzeczy, która dotyczy bardzo wielu księży, jest zlikwidowanie seminarium w diecezji sosnowieckiej. Z tego może wynikać kilka innych spraw, które się potem wydarzały, ale też atmosfera wśród duchowieństwa w samej diecezji – dodała prof. Przybysz.
Ile czasu daje sobie komisja na wyjaśnienie wspomnianych spraw? - Na pewno raz na kwartał będziemy komunikować biskupowi, jakie są postępy. Chcemy dawać takie sprawozdania wewnętrznie. Na pewno nie możemy pracować tak, że krok po kroku będziemy odkrywać kolejne rzeczy, a jednocześnie utrudniać sobie sprawę, bo jak ktoś się czegoś dowie, to nie będzie chciał nam przekazać pewnych informacji. Tutaj będziemy musieli rozważyć coś takiego jak tajemnica pracy zespołu – mówiła prof. Przybysz. - Dobrze byłoby domknąć chociażby kwestię seminarium. Wygląda to tak, że będziemy pracować 10 lat, ale nieważne, ile będziemy pracować – chcemy to na pewno wyjaśnić. Jeśli chodzi o opinię publiczną, to chyba bardziej będziemy sprawozdawać swoje prace domkniętymi sprawami – dodała nasza rozmówczyni.
Pytaliśmy również, czy osoby, do których dotrze komisja będą chciały z nią rozmawiać. - To oczywiście czas pokaże. Ludzie to dla nas niezwykle ważne źródło. Zdajemy sobie sprawę, że będą nam też czasem dawać złe tropy, złe znaki, a czasem to będą plotki. Mamy pewien plan na weryfikację tego. Nie będzie to jednak jedyne źródło. By pracować wiarygodnie i rzetelnie, będziemy też pracować w oparciu o dokumenty źródłowe – mówiła prof. Przybysz.
...a przede wszystkim lokalna, sprawy, które cieszą, martwią, niepokoją, bulwersują, decyzje, które zmienią nasze miasta, region a może nasze życie.
Zapraszamy do tych rozmów gości, którzy mają coś do powiedzenia: eksperci wyjaśniają, politycy się tłumaczą…
Trzymamy rękę na pulsie.