Są tacy, którzy uznają to za jakieś nadużycie. Albo przynajmniej niestosowność.
Są tacy, którzy uznają to za jakieś nadużycie. Albo przynajmniej niestosowność. Świętować fakt, że jakaś budowla stała się pewnego dnia budynkiem o charakterze sakralnym. I trudno się z tą intuicją nie zgodzić. Cóż bowiem istotnego może być w tym, że 30 października 1955 roku biskup częstochowski Zdzisław Goliński dokonuje konsekracji budynku, pod budowę którego niemal 30 lat wcześniej, 5 czerwca 1927 roku, w uroczystość Trójcy Świętej, ówczesny biskup śląski Arkadiusz Lisiecki symbolicznie wbił pierwszą łopatę. Jeśli kościół, Katedra Chrystusa Króla w Katowicach w tym przypadku, jest tylko sumą kamieni ułożonych w pewnym architektonicznym porządku, to istotnie brak tutaj okazji do świętowania. Chyba, że coś nam umyka, coś bardzo istotnego, co zamyka się w słowie konsekracja, poświęcenie. Oto 30 października 1955 konkretne miejsce na mapie Śląska, zostało oddane Bogu. Bo każda konsekracja to zaproszenie Boga do naszego świata, to oddanie Mu cząstki tego świata w niepodzielne władanie. I to jest dobry powód do świętowania. Tym większy, że od tego momentu owa suma martwych kamieni, staje się Świątynią Boga, którą odtąd, swoimi modlitwami, tworzyć będą żywe kamienie serc wiernych.