- Zachód i Unia Europejska nie mają instrumentów, by realnie wpływać na sytuację polityczną w Gruzji – mówił w Radiu eM prof. Tomasz Kubin, politolog z Uniwersytetu Śląskiego.
Naszego porannego gościa pytaliśmy m.in. o sytuację w Gruzji. Według oficjalnych wyników, których nie uznają prezydent i opozycja, sobotnie wybory parlamentarne wygrała rządząca do tej pory prorosyjska partia Gruzińskie Marzenie. Politycy opozycji zapowiadają demonstracje. - Rządzący mają tam zdecydowanie mocniejsze karty niż opozycja i Zachód. Unia Europejska i Zachód, poza wrażeniem zaniepokojenia przeciwko nie do końca pewnie uczciwymi wyborami, wyrażą protesty, ale na tym się skończy – powiedział prof. Tomasz Kubin. - Potrzeba bardzo dużej mobilizacji społecznej, aby demonstracje coś zmieniły. Spójrzmy na Białoruś po wyborach prezydenckich w 2020 roku. Po kilku tygodniach protesty się rozeszły, mamy ponad tysiąc więźniów politycznych, Łukaszenka jest przy władzy, a Gruzja jest jeszcze dalej od tego miejsca, gdzie skierowane są oczy świata – powiedział gość Radia eM.
Premier Donald Tusk zaproponował ostatnio czasowe zawieszenie przyjmowania wniosków o azyl, co ma być reakcją na problem nielegalnej migracji. Naszego gościa pytaliśmy, czy jest to podejście zbieżne z tym, które obecnie prezentuje Unia Europejska. - Bruksela nie może zauważać tego, że nastroje społeczne są takie, a nie inne. Forsowanie takiego podejścia do migracji, że jesteśmy otwarci i przyjmujemy wszystkich, którzy by chcieli przestaje być akceptowane w społeczeństwie i przekłada się na wyniki wyborów. Jeśli partie głównego nurtu nie zaczną korygować swojego stanowiska, to przy kolejnych wyborach może skończyć się ich kolejną porażką – powiedział prof. Kubin.
...a przede wszystkim lokalna, sprawy, które cieszą, martwią, niepokoją, bulwersują, decyzje, które zmienią nasze miasta, region a może nasze życie.
Zapraszamy do tych rozmów gości, którzy mają coś do powiedzenia: eksperci wyjaśniają, politycy się tłumaczą…
Trzymamy rękę na pulsie.