107,6 FM

Wyjść z naszej ślepoty

„Lecz on jeszcze głośniej wołał: "Synu Dawida, ulituj się nade mną!" (Mk 10, 48b)

(Mk 10, 46b-52)

Gdy Jezus wraz z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak, Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze. A słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: "Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną! "Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: "Synu Dawida, ulituj się nade mną!" Jezus przystanął i rzekł: "Zawołajcie go". I przywołali niewidomego, mówiąc mu: "Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię". On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się na nogi i przyszedł do Jezusa. A Jezus przemówił do niego: "Co chcesz, abym ci uczynił?" Powiedział Mu niewidomy: "Rabbuni, żebym przejrzał". Jezus mu rzekł: "Idź, twoja wiara cię uzdrowiła". Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą.

 

Żyjemy się jak we mgle, widzimy niewyraźnie, potykamy się o własne grzechy. Naszym ratunkiem jest pełne nadziei wołanie do Jezusa o litość nad nami. Uczy nas tego siedzący przy drodze, niewidomy żebrak, Bartymeusz, syn Tymeusza. Aby wyjść z naszej ślepoty, w pełni przejrzeć, trzeba podobnie jak on: zrzucić z siebie stary płaszcz – zostawić za sobą dawne grzeszne życie; zerwać się na nogi –  ruszyć się z miejsca i w końcu przyjść do Jezusa.  Krótko mówiąc chodzi o trzy sprawy: o dobrą spowiedź, miłość bliźniego w praktyce i Eucharystię. To droga wiary prowadząca do prawdziwego uzdrowienia. Mówi o niej sam Jezus: „Idź, twoja wiara cię uzdrowiła”. 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..