107,6 FM

Św. Jan Paweł II

Zacznijmy od tego, że nie był dla mnie postacią obojętną. Że 2 kwietnia 2005 roku o godzinie 21.37 doświadczyłem poczucia straty.

Zacznijmy od tego, że nie był dla mnie postacią obojętną. Że 2 kwietnia 2005 roku o godzinie 21.37 doświadczyłem poczucia straty. Że w czasie pogrzebu wiatr zamykający leżący na jego trumnie Ewangeliarz, nie był dla mnie tylko zjawiskiem fizycznym, ale miał wymiar głęboko duchowy. Że mam świadomość tego, jak wiele istotnych słów napisał, gestów dokonał, podróży odbył, zmieniając obraz Kościoła i papiestwa. To jest wszystko jego wielki wkład w dzieje świata, co bezbłędnie zostało przez wiernych na całym świecie odczytane i podsumowane wspólnym wołaniem "santo subito" ale… No właśnie. Ale nie można też zapomnieć o tym, że św. Jan Paweł II w Polsce stał się przez te wszystkie lata kluczem – nie, wytrychem raczej – którym otwieraliśmy i otwieramy każde drzwi w przestrzeni naszej wiary i narodowej tożsamości. Co gorsza, gdy za jakimiś drzwiami piętrzą się poważne trudności lub czekają pilne wyzwania, tym samym słowem-kluczem, imieniem-wytrychem, szybko je zamykamy. Z dzisiejszym patronem dzieje się tak, jak z Panem Jezusem ze starego, katechetycznego dowcipu. Na pytanie księdza: "Co to jest małe, rude i skacze po drzewach?" pada z sali odpowiedź: "Pewnie wiewiórka, ale skoro ksiądz pyta to musi być Pan Jezus". No właśnie… czy św. Jan Paweł II musi być odpowiedzią na każde nasze pytanie? Czy zamiast nieustannie go cytować, nie lepiej z jego pomocą poznać bliżej Tego, na którego przez cały swój pontyfikat wskazywał? A wskazywał nie na pomnik - i to swój - tylko na krzyż. Chrystusowy.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy