To ona była męczennicą? I tak i nie.
Od 1726 roku wszyscy, którym bliska jest karmelitańska duchowość, a w szczególności zakonnicy i zakonnice spod znaku reformy, którą wprowadziła do Karmelu św. Teresa z Avila, doktor Kościoła, wspominają dzisiaj liturgicznie… przebicie jej serca. Już widzę te zdziwienie na państwa twarzach. Przebicie serca? To ona była męczennicą? I tak i nie. Zresztą oddajmy głos jej samej, bo pisała o tym w jednym ze swoich dzieł "Księdze Życia": "Widziałam anioła, stojącego tuż przy mnie z lewego boku, w postaci cielesnej (...). Ujrzałam [też w jego ręku] długą, złotą włócznię, a grot jej żelazny u samego końca był jakby z ognia. Tą włócznią kilka razy przebijał mi serce, zagłębiając ją aż do wnętrzności. (…) Wielki był ból tego przebicia (…). Ale taką zarazem przewyższającą wszelki wyraz słodycz sprawia mi to niewypowiedziane męczeństwo, że najmniejszego nie czuję w sobie pragnienia, by ono się skończyło (…). Nie jest to ból cielesny, ale duchowy (…) [i] Taka mu towarzyszy słodka, między Bogiem a duszą, wymiana oznak miłości, że opisać jej nie zdołam, tylko Boga proszę, aby w dobroci swojej dał zakosztować jej każdemu." To mistyczne doświadczenie z Avila. z roku 1560, tak odmieniło 45-letnią wówczas św. Teresę od Jezusa, że ostatecznie doprowadziło ją do chwały nieba, a jej przebite serce... je można podziwiać na ziemi, gdyż spoczywa w relikwiarzu w klasztorze karmelitanek w Alba de Tormes, przypominając o duchowym, ale i cielesnym wymiarze miłości do Boga.