Młody, dobrze sytuowany i potrafiący się wysłowić. Nic dziwnego, że stał się przyczyną niezwykłego poruszenia niezamężnych niewiast w dobrach swego ojca.
Młody, dobrze sytuowany i potrafiący się wysłowić. Nic dziwnego, że stał się przyczyną niezwykłego poruszenia niezamężnych niewiast w dobrach swego ojca, wasala księcia Burgundii. Nie chodziło w tym przypadku jednak o zachwyt z ich strony, lecz o autentyczne przerażenie. Oto bowiem ten 22-letni młodzieniec swoim świadectwem życia pociągnął za sobą do ledwo co założonego w Citeaux surowego opactwa cystersów aż 30 swoich towarzyszy, prawdziwy kwiat męskiej młodzieży ze swojej rodzinnej okolicy. Nie zagrzał tam jednak zbyt długo miejsca, bo odkrywszy zapał brata Bernarda – a takie zakonne imię przybrał sobie nasz dzisiejszy patron – opat wysłał go w drogę, by założył nowy klasztor cysterskiej wspólnoty. I tak Bernard przeszedł do historii jako święty opat z Clairvaux, najłodszy spośród cysterskich przełożonych, gdyż przyjmował tę godność w wieku 25 lat razem z kapłańskimi święceniami. Zapał św. Bernarda z Clairvaux dokonał zresztą jeszcze jednej niezwykłej rzeczy: pomógł mu założyć około trzystu kolejnych fundacji zakonnych, w tym 68 nowych opactw, co było tak niezwykłym wyczynem w skali całej średniowiecznej Europy, że umierając 20 sierpnia 1153 roku, zapisał się w pamięci potomnych nie tylko jako wybitny myśliciel, teolog i mistyk średniowiecza, ale także współzałożyciel zakonu cystersów.