107,6 FM

Abp Galbas w Piekarach: Kościół to nie duchowe SPA, Kościół jest dla ewangelizacji

Kościół to nie duchowe SPA, Kościół jest dla ewangelizacji ‒ mówił w Piekarach Śląskich abp Adrian Galbas. Metropolita katowicki podczas dorocznej pielgrzymki kobiet i dziewcząt do Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej wygłosił słowo. W nim odniósł się do hasła pielgrzymki: „Jestem w Kościele, więc idę”.

Arcybiskup z radością przywitał kobiety na Piekarskim Wzgórzu. Pozdrowił wszystkich, którzy łączyli się z pątnikami za pośrednictwem mediów. ‒ Wszyscy jesteśmy dziś pątniczkami i pątnikami ‒ dodał. Zachęcał obecnych do skorzystania z sakramentu pokuty i pojednania oraz z Pielgrzymkowego Punktu Pierwszej Pomocy Duchowej.

Jak przypomniał, tematem, który gromadzi nas w tym roku wokół piekarskiego szczytu, zarówno w maju, jak i teraz, jest Kościół. ‒ Razem z Maryją, Matką Kościoła oraz Matką Sprawiedliwości i Miłości Społecznej dziękujemy za Kościół, naszą Matkę, a jednocześnie prosimy Maryję, by modliła się za nami i z nami, byśmy w Kościele byli bardziej, głębiej i lepiej ‒ zaznaczył. ‒ Miejsce i rola kobiety w Kościele to jeden z najważniejszych tematów, podejmowanych na trwającym obecnie synodzie ‒ dodał.

Wskazywał, że druga sesja synodu ma zająć się między innymi promowaniem lepszego i pełnego wykorzystania kobiecych darów w parafiach, diecezjach i innych rzeczywistościach kościelnych raz daniem im możliwości szerszego udziału w procesach kościelnego rozeznawania i decydowania. Abp Galbas podkreślał, że to bardzo ważne postulaty, które muszą być wzięte pod uwagę także w Kościele w Polsce i w naszej archidiecezji. ‒ Niestety, nierzadko kobiety skarżą się na rozmaite przejawy dyskryminacji, które mają miejsce także w nowoczesnych społeczeństwach Zachodu ‒ powiedział. Wskazywał na sytuacje, gdy kobieta nie jest traktowana poważnie, a czasem nawet jest poniżana, czy wręcz pogardzana.

Metropolita katowicki wyraził nadzieję, że niewłaściwe traktowanie kobiety nie ma i nie będzie miało miejsca w archidiecezji katowickiej i gdziekolwiek w Kościele. ‒ Przeciwko temu musi być w Kościele sprzeciw, a sam Kościół musi być przykładem zupełnie innej społeczności, zbudowanej na całkiem innych zasadach, wartościach i relacjach ‒ przekonywał. Zachęcał kobiety do wyrażania sprzeciwu w sytuacjach złego ich traktowania.

Hierarcha przypomniał hasło pielgrzymki: „Jestem w Kościele, więc idę” wskazując, że wiele kobiet w ten poranek zrealizowało to hasło dosłownie. ‒ Zerwałyście się bladym świtem i przyszłyście tu, w pielgrzymkowych grupach, lub indywidualnie, dając w ten sposób świadectwo o waszej wierze. (…) To jest obraz Kościoła ‒ mówił. Bo Kościół „nie ma stać w miejscu, nie ma być ukryty jak lampa schowana pod korcem, lecz ma jaśnieć innym.” ‒ Kościół to nie duchowe SPA, które istniałoby tylko po to, by nam było miło, to nie popołudniowe sympatyczne party przy herbatce, podczas którego bez końca rozmawiamy o niczym lub niewiele znaczących ideach, by zabić czas i usprawiedliwić własną niemoc. Ale Kościół to także nie bunkier, w którym mamy chronić się przed złym światem. Kościół jest dla ewangelizacji ‒ przekonywał.

Jak wskazywał, ewangelizacja jest jedynym zadaniem Kościoła, któremu wszystko inne musi być podporządkowane. ‒ I kościelne struktury, (…) i działalność charytatywna, i formacyjna, i każda inna. Kościół, który zamiast głosić Chrystusa, skupiałby się na samym sobie, zajmował się sobą i siebie uwielbiał, nie miałby Bożego błogosławieństwa. Byłby po prostu niepotrzebny ‒ podkreślał. Za św. Matką Teresą z Kalkuty tłumaczył, że „ewangelizować to mieć Chrystusa w sercu i sprawić by On urodził się w sercu jeszcze kogoś”.

Odwoływał się do Soboru, który uczy, że każdy na mocy chrztu świętego jest apostołem, odpowiedzialnym za wiarę drugiego. ‒ Nie tylko każdy wyświęcony, nie tylko ten, komu dano sakrę biskupią, nie zakonnie konsekrowany, czy konsekrowana, ale ochrzczony i to każdy ‒ przypomniał hierarcha. ‒ Uczeń-misjonarz to jedno. Jakby jedno słowo. Nie można być prawdziwym uczniem Chrystusa, nie będąc misjonarzem i nie można być misjonarzem, nie będąc uczniem ‒ wskazywał.

Za papieżem Franciszkiem powtarzał, że pierwszą motywacją do ewangelizacji jest miłość Jezusa, jaką przyjęliśmy, doświadczenie bycia zbawionym przez Niego i troska o drugiego człowieka. Wspaniały przykład takiej ewangelizacji znajdujemy w Maryi, szczególnie wtedy, gdy idzie do Elżbiety. ‒ Być może jednak Elżbieta bardziej potrzebowała prostej obecności Maryi, rozmowy z Nią i modlitwy, a nie fizycznej pracy ‒ tłumaczył. Zachęcał do takiego życia poddanego Chrystusowi i przyznawania się do Niego przed bliźnim.

Arcybiskup dziękował kobietom za ich codzienne świadectwo. ‒ Dziękuję wam: matkom, żonom, kobietom żyjącym w pojedynkę, wdowom, siostrom zakonnym, dziewicom konsekrowanym. Kobietom po prostu. Niezależnie od stanu, wieku, zawodu, adresu ‒ mówił. Zauważał, że często spotykają się one z obojętnością, czyli tzw. apateizmem” jak nazywał to ks. Tomasz Halik, czeski teolog i filozof. ‒ Często nie chodzi więc o to, że duchowe potrawy które Kościół dziś oferuje są niesmaczne, lub niekaloryczne. Wcale nie. Problem w tym, że ludzie, którym je oferujemy często po prostu nie mają dziś na nie apetytu ‒ diagnozował. ‒ Nie załamujmy się tym jednak! Przede wszystkim bądźmy przekonani o zwycięstwie, które jest w Chrystusie ‒ zachęcał.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy