Dziś święto Przemienienia Pańskiego. A jeśli tak, to oczywiście nasza uwaga musi skierować się na górę Tabor
Dziś święto Przemienienia Pańskiego. A jeśli tak, to oczywiście nasza uwaga musi skierować się na górę Tabor, którą w pocie czoła zdobywają z Chrystusem święci Apostołowie : Piotr, Jakub i Jan. Czy wiedzą po co się tak trudzą, gdy inni w spokoju odpoczywają u jej podnóża? Nie, ale nagroda w postaci zobaczenia Syna Bożego w chwale, jakiej doznaje u Ojca, zmienia ich sposób patrzenia na ów wysiłek zdobywania szczytu. I w tym sensie każde nasze doczesne zmaganie, które podejmujemy idąc za Jezusem, jest echem wdrapywania się trójki Apostołów na górę Tabor. Choć oczywiście każdy z nas ma swój inny życiowy szczyt. Taki na przykład młody alumn z seminarium duchownego we Włocławku, Bronisław Kostkowski, czy nie miał pokusy, by zrezygnować z przygotowania do kapłaństwa po tym, jak trafił do więzienia z innymi seminarzystami w roku 1939? Gestapo złożyło mu taką propozycję w zamian za wolność, ale on wybrał górę Tabor. Podążał za Jezusem przez 3 lata, zanim umarł z wycieńczenia w roku 1942 w KL Dachau. Bronisław Kostkowski umarł dokładnie w dniu Przemienienia Pańskiego, dlatego mocno wierzymy, że nie tylko zobaczył wtedy chwałę Boga, ale że został do niej porwany jako błogosławiony.