Prawie 1200 pielgrzymów z Rybnika i miast ościennych wyruszyło z bazyliki św. Antoniego w kierunku Jasnej Góry. Przed obraz Matki Bożej dotrą w sobotę.
Najmłodszy z pielgrzymów ma 6 miesięcy i 13 dni. Najstarsza – pani Krystyna Dziuba, która pielgrzymuje od ponad pół wieku – miesiąc temu skończyła 87 lat. Ponad 200 pielgrzymów nie ukończyło jeszcze 18 roku życia. Przed nimi 110 kilometrów, podzielone na cztery dni wędrówki. Prognozowana temperatura – 31 stopni…
Tyle pielgrzymkowe liczby. Ale za nimi kryją się konkretne osoby, historie, doświadczenia. Każdy z pątników niesie swoje intencje. Jedni skrywają je głęboko w sercu, inni chętnie opowiadają, że modlą się o zdrowie bliskich, o pokój w rodzinie. Agnieszka i Adam w tym roku zamierzają dziękować za syna, który skończył szkołę.
Niektórzy są weteranami – jak pan Andrzej, dla którego to już 43 pielgrzymka. Zapytany o intencje odpowiada krótko: jak co roku, o nawrócenie grzeszników – przecież o to prosiła Matka Boża, a Jej się nie odmawia. Inni na pątniczy szlak ruszają po raz pierwszy. Karolinę i Wiktora zaczepiam po Eucharystii. Są młodzi – wyglądają na studentów – i bardzo zakochani. Dla niej to druga pielgrzymka. – W zeszłym roku było strasznie… – uśmiecha się. – Ale chyba dlatego chcę pójść znowu, jeszcze raz zmierzyć się z tą drogą. No i chciałam zabrać chłopaka – dodaje. Wiktor wspomina, że jego rodzice powtarzali mu: jak chcesz kogoś dobrze poznać, to idź z nim na pielgrzymkę. Karolinie nie było więc trudno go namówić na wspólne wędrowanie do Maryi.
Komentując w czasie homilii przypowieść o skarbie i perle, bp Marek Szkudło przypomniał, że naszym zadaniem jest uświadomić sobie, co w naszym życiu jest najważniejsze. „Widzimy kupca, który wszystko sprzedał, żeby posiąść rolę, na której znajduje się skarb. I drugiego kupca, który sprzedał wszystko, co posiadał, żeby posiąść tę jedyną perłę. Królestwo niebieskie to jest ta nasza perła. Jezus Chrystus to nasz skarb, który pozwala nam funkcjonować i pokonywać różne trudne sytuacje” – mówił biskup. „Dlatego Pan Jezus mówi w tych przypowieściach, że jeśli Jego postawimy w centrum naszej rzeczywistości, to doświadczymy Jego mocy. To dobre słowo na drogę, kiedy będziemy się wpatrywać w Jezusa Chrystusa, słuchać Go bardziej niż może na co dzień, otwierać się, żeby Jego Słowo było słowem życia, żeby w nas stawało się Ciałem. Tak było w życiu Maryi, dlatego hasło tegorocznej pielgrzymki to ‘Wracam do Maryi’. Bo Ona wskazuje nam na Tego, który jest najważniejszy” – komentował. Przypomniał pierwszą pielgrzymkę, jaką odbyła Maryja, niosąc pod sercem Jezusa – do swojej kuzynki Elżbiety. Kiedy dotarła na miejsce, odśpiewała Magnificat. „Papież Benedykt XVI mówił, że ten hymn oznacza: czynię Boga najważniejszym w swoim życiu. To także nasze zadanie” – zakończył bp Marek.
Pielgrzymka to potężne przedsięwzięcie logistyczne. Prace nad nią zaczynają się już w lutym. W organizację zaangażowanych jest kilkanaście osób, pracujących pod okiem kierownika, ks. Pawła Zielińskiego. Oprócz muzycznych czy kierujących ruchem, pielgrzymom posługują medycy czy – ważni, a często niedostrzegani – panowie, którzy dbają o wywóz śmieci. A tych pielgrzymi produkują sporo…
– Ekipa posługująca jest bardzo zgrana, ale cały czas jesteśmy otwarci na nowe osoby, które będą chciały włączyć się w to dzieło. Pielgrzymka jest tworzona przez ludzi dla ludzi – mówi Marek Rojczyk, kierownik trasy. Sam wędruje niejako w dwóch rolach – organizatora, ale także pielgrzyma, który jak wszyscy inni pokonuje kilometry, niosąc swoje intencje. – Jestem wdzięczny mojej żonie Dominice, która opiekuje się naszymi dziećmi, dzięki czemu ja mogę kolejny rok iść do Maryi – podkreśla organizator.
Informacje o pielgrzymce znaleźć można na jej stronie internetowej – www.pielgrzymka.rybnik.pl. Nowością wprowadzoną w tym roku jest lokalizator – na żywo można podejrzeć, w którym miejscu znajduje się aktualnie konkretna grupa pielgrzymów.
Pątnicy dotrą na Jasną Górę w sobotę, o 15:00 odbędzie się Eucharystia sprawowana na jasnogórskich wałach.