Kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym. Mt 20,27
Matka synów Zebedeusza podeszła do Jezusa ze swoimi synami i oddając Mu pokłon, o coś Go prosiła. On ją zapytał: „Czego pragniesz?” Rzekła Mu: „Powiedz, żeby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim królestwie, jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie”. Odpowiadając Jezus rzekł: „Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić?” Odpowiedzieli Mu: „Możemy”. On rzekł do nich: „Kielich mój pić będziecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej i lewej, ale dostanie się ono tym, dla których mój Ojciec je przygotował”.
Gdy dziesięciu pozostałych to usłyszało, oburzyli się na tych dwóch braci. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: „Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym. Na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu”.
Kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym. (Mt 20,27)
Twarda lekcja dla Jakuba i Jana. Myśleli o byciu pierwszymi, ważniejszymi. Chcieli to sobie załatwić po cichu. Jezus publicznie wskazał im inną, mało atrakcyjną drogę do wielkości: drogę służby. I chyba tę lekcję zrozumieli. Bo służba, nie dążenie do władzy, stała się potem ich drogą życia.
To także lekcja dla nas. Chcesz być naprawdę wielki? Służ. Służ niestrudzenie. Spalaj się dla dobra innych, nie żądając niczego w zamian. Karierowiczostwo, załatwianie sobie stanowisk donosicielstwem, za plecami i kosztem innych, tak dziś często spotykane, stoi na przeciwnym biegunie tego, czego uczył Jezus.
Ewangelia z komentarzem. Twarda lekcja dla Jakuba i Jana