107,6 FM

Św. Pius I

Biorąc pod uwagę z kim przyszło konkurować w liturgicznym kalendarzu dzisiejszemu patronowi, to cud, że poświęcimy mu dwie minuty.

Biorąc pod uwagę z kim przyszło konkurować w liturgicznym kalendarzu dzisiejszemu patronowi, to cud, że poświęcimy mu dwie minuty. Zwykle bowiem całą naszą uwagę skupiamy 11 lipca na św. Benedykcie z Nursji, założycielu wspólnoty benedyktynów, ich pierwszym opacie i  patronie Europy, która jak nigdy wcześniej potrzebuje wsłuchać się w jego życiowe motto: żadnych skrajności! Zdrowy umiar. Ora et labora. Modlitwa i praca. Przy takim gigancie, będący niemal postacią nieznaną, 10 biskup Rzymu, św. Pius I, wypada co najmniej blado. A też ma nam coś ważnego do powiedzenia. Co? Otóż ten papież, którego pontyfikat trwa 13 lat pomiędzy rokiem 142 a 155, ma szczęście sprawować władzę nad Kościołem w dość spokojnych czasach, określanych nawet mianem Pax Romana. Na dodatek w Rzymie pojawia się wtedy Marcjon z Pontu, syn biskupa, bogaty armator, który zaczyna wspierać tamtejszą gminę chrześcijańską potężnymi sumami. Czego chcieć więcej? Czego? Wierności doświadczeniu Chrystusa, jakie zostawili Apostołowie, bo akurat Marcjon ma na ten temat swoje zdanie. Heretyckie dodajmy. I tutaj przejawia się świętość papieża Piusa I, który pomimo tego, że wie, jak przydatne rzymskiej wspólnocie są ofiarowane jej przez Marcjona środki, zwołuje synod, na którym ów bogacz zostaje usunięty z Kościoła, a wszystkie pieniądze zostają mu zwrócone. Czy to nie jest zarówno "pobożne" jak i "cnotliwe" działanie? Jest, zgodnie zresztą ze znaczeniem imienia Pius. A do tego, jaki to przykład dla nas, którzy w dzisiejszych czasach zmagamy się z podobnymi dylematami.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy