107,6 FM

Św. Kyriaka

Mamy słabość do makabry, nie sądzicie państwo?

Mamy słabość do makabry, nie sądzicie państwo? Oglądamy horrory, czytamy kryminały, klikamy w internecie jeżące włos na głowie tytuły. Dlaczego? Być może odpowiedź da nam dzisiejsza patronka. Nie, nie tak znana jak Matka Afryki czyli bł. Maria Teresa Ledóchowska. Zasadniczo św. Dominika z Nikomedii, bo ją tutaj mam na myśli, nawet tak się nie nazywała. Tak nazwano ją dopiero tłumacząc na łacinę jej greckie imię Kyriaka, bo urodziła się w niedzielę, czyli "Dzień Pański". Ta podwójność jest jednak znacząca, bo mamy też dwa opisy jej życia. W tym późniejszym, łacińskim, Dominika jest chrześcijanką, która przyznaje się do swojej wiary w czasie prześladowań za cesarza Dioklecjana i ginie 6 lipca 289 roku w czasie publicznej egzekucji. Zanim jednak umrze ścięta mieczem, wcześniej zostaje wychłostana, powieszona za włosy, przypalona ogniem, wydana na poranienie przez dzikie zwierzęta. A co znajdujemy we wcześniejszym greckim "passio"? Owszem Kyriaka ginie w czasie prześladowań, ale jej śmierć jest kameralna, zaś prawdziwym dramatem jest fakt, że przyczyniła się do niej sąsiedzka zawiść i denuncjacja. Mamy zatem z jednej strony opowieść o cesarzu-bestii, który maltretuje ciało dzisiejszej patronki ku uciesze tych innych, złych ludzi. Z drugiej zaś, mamy historię prozaiczną: zła, które rodzi się w naszych domach, a rozprzestrzenia poprzez obmowę. Którą zatem wersję życiorysu św. Dominiki/Kyriaki państwo wolicie? Którą obejrzycie, przeczytacie, klikniecie? I dlaczego?

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy