107,6 FM

Bł. Józef Boissel

"Zwyczajny i przeciętnie inteligentny" – taką opinie o młodym francuskim zakonniku ze zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej wydał jego mistrz nowicjatu.

"Zwyczajny i przeciętnie inteligentny" – taką opinie o młodym francuskim zakonniku ze zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej wydał jego mistrz nowicjatu. "Rozumie jednak swoje powołanie i nie boi się poświęceń" – uzupełnili ją przełożeni i tak Józef Boissel został dopuszczony do święceń i wysłany w roku 1938 na misje do Laosu na granicy z Wietnamem, czyli do ówczesnych Indochin. Spędził tam 31 lat swojego życia, będąc kapłanem, katechetą, a nawet w czasie wojny jeńcem w japońskim obozie. Gdy został z niego wypuszczony napisał do przełożonych: "Nie wiem w tej chwili, gdzie się osiedlę; pierwszą moją pracą będzie wybór kawałka ziemi, potem zostanie rolnikiem, by nie umrzeć z głodu, następnie stolarzem i wszystkim innym. (…) Przez większość czasu przebywam z pustymi rękami i cierpię z powodu tych błyszczących oczu, które się do mnie zbliżają, które czekają na materialne pocieszenie, którego nie mogę im zapewnić. Zmiażdżony takim nieszczęściem pozostaję ze śmiercią w mojej duszy, zasmucony własną niemocą." Straszne słowa. Dlaczego więc ojciec Józef Boissel nie zrezygnował ze swojej posługi? Dlaczego 5 lipca 1969 roku pozwolił się zabić komunistycznym partyzantom, gdy jechał z posługą duszpasterską do jednej z oddalonych wiosek? Bo był tylko – albo aż - zwyczajnym, rozumiejącym swoje powołanie i nie bojącym się poświęceń misjonarzem, który nade wszystko zaufał Chrystusowi. I ta wytrwała ufność uczyniła go błogosławionym.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy