Akcję protestacyjną - rozpoczęli pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Katowicach. To miejska spółka odpowiedzialna za odbiór śmierci.
- Miasto nie zostanie zalane śmieciami - uspokajają związkowcy z Sierpnia 80, pracujący w katowickim MPGK. Przypomnijmy: część załogi rozpoczęła akcję protestacyjną, domagając się podwyżek, które rekompensowałyby im skutki inflacji. Związkowcy nie przewidują radykalnych kroków, ale, jak mówią, domagają się poważnego traktowania. Negocjacje z zarządem relacjonuje Tomasz Kaczmarek, przewodniczący Sierpnia 80 w spółce:
Tymczasem MPGK odpowiada: pracownicy otrzymają wyższe wynagrodzenia, jednak spółki nie stać na spełnienie żądań płacowych związkowców. Przekazała w imieniu spółki Malwina Kaczor:
Według wyliczeń zarządu MPGK, podwyżki o jakich mówią związkowcy, kosztowałyby 15 milionów złotych rocznie.
Protest jest efektem nieudanych rozmów związkowców z zarządem MPGK. Tomasz Kaczmarek, przewodniczący Sierpnia 80 w MPGK wskazuje na niskie zarobki pracowników, którzy swoje obowiązki muszą wykonywać - niezależnie od okoliczności zewnętrznych:
Spółka odpowiada, że zarząd, mając świadomość rosnących kosztów życia, przyznał zatrudnionym podwyżki w wysokości 500 zł brutto. Nie jest jednak w stanie przystać na żądania związkowców. W imieniu spółki mówi Malwina Kaczor z Katowickiej Agencji Wydawniczej:
Związkowcy dementują pojawiające się doniesienia, że w razie niespełnienia ich żądań 'miasto zaleją śmieci'. Stanowczo wzywają jednak spółkę do dalszych negocjacji płacowych.