„Poznać ich doktrynę, to już ją pokonać” – stwierdza w swoim dziele dzisiejszy patron.
„Poznać ich doktrynę, to już ją pokonać” – stwierdza w swoim dziele dzisiejszy patron. I wie co pisze, bo drugie stulecie naszej ery to czas nieustannych pytań o doświadczenie Chrystusa. Doświadczenie, które z jednej strony zaczyna się zacierać wraz ze śmiercią Apostołów, a z drugiej domaga się myślowego uzasadnienia, by każdego dnia podążać jego ścieżką. Gdy tego uzasadnienia brakuje, łatwo o herezje. I tu pojawia się z pomocą wspominany dzisiaj w Kościele święty - Ireneusz z Lyonu. Niewiele o nim wiemy. Urodził się około roku 130 w Smyrnie i był uczniem tamtejszego biskupa, św. Polikarpa, który z kolei był uczniem św. Jana Apostoła. Gdy trafił do Lyonu, Ireneusz został wybrany biskupem i tam też prawdopodobnie zmarł śmiercią męczeńska w roku 202. Zanim jednak stał się męczennikiem napisał bezcenne dzieło zatytułowane "Przeciw herezjom", które pogubionym wspólnotom chrześcijan oferowało pogłębiony powrót do doświadczenia spotkania z Chrystusem, ponowne zanurzenie się w tradycji, dzięki czemu mogli oni zobaczyć, gdzie i od czego zaczyna się fałszywa nauka o Wcieleniu, której ulegali. Skądinąd ten termin – tradycja – rozumiany jako zakorzenienie w nauce i świadectwie Apostołów, które razem z Biblią są weryfikatorami wszelkich naszych przemyśleń o Bogu i Kościele, to także jego zasługa. Dlatego św. Ireneusza z Lyonu wspominamy jako doktora Kościoła.