107,6 FM

ks. Hanibal Maria Di Francia

Rodowity Sycylijczyk, który zamiast posłuchać swojej gorącej, południowej krwi, posłusznie poszedł za wezwaniem Boga

Rodowity Sycylijczyk, który zamiast posłuchać swojej gorącej, południowej krwi, posłusznie poszedł za wezwaniem Boga, aby nie uronić choćby kropli krwi, którą przelał za niego Chrystus. Arystokrata, który zamieszkał w rodzinnej Mesynie pośród największych społecznych wyrzutków. Kapłan, któremu drogę powołania wskazał ślepy żebrak. Paradoks goni paradoks, a na końcu, to jest 1 czerwca 1927 roku, w czasie pogrzebu ks. Hanibala Marii Di Francii mamy powtarzane z ust do ust słowa: "E’ morto il Santo" – "Umarł święty". Zanim jednak słowa te wybrzmiały z mocą w Mesynie i Kościele, wcześniej człowiek ten podążając za wspomnianym ślepcem trafił do piekła na ziemi, czyli mesyńskiej przeklętej dzielnicy. A gdy tam trafił, już tam został, służąc tamtejszym mieszkańcom sakramentami, zakładając sierocińce, warsztaty pracy, jadłodajnie, szkoły. A widząc jak wielkie jest żniwo, a jak mało robotników do pracy, rozpoczął wraz ze swoim podopiecznymi wielką modlitwę o powołania kapłańskie. Służyć tej sprawie miały szczególnie stworzone przez niego dwie nowe zakonne wspólnoty, ale ks. Hanibal Maria Di Francia zrobił w Mesynie tyle dobrego z pomocą świeckich, że i o powołania dla nich gorliwie się modlił, by stali się ewangelizatorami w miejscach swej pracy i życia. Wielkość dzieła ks. Di Francii mierzymy zaś dzisiaj nie tylko jego kanonizacją, ale i tym, że pod jego wpływem od 1964 roku mamy w Kościele Światowy Dzień Modlitw o Powołania.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy