107,6 FM

Jezus radykalny

Bogu zależy na szczęściu człowieka.

Pewnego razu, gdy Jezus przechodził w szabat pośród zbóż, uczniowie Jego zaczęli po drodze zrywać kłosy. Na to faryzeusze mówili do Niego: «Patrz, czemu oni czynią w szabat to, czego nie wolno?»

On im odpowiedział: «Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w potrzebie i poczuł głód, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno; i dał również swoim towarzyszom».

I dodał: «To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest Panem także szabatu».

Wszedł znowu do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschniętą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć.

On zaś rzekł do człowieka z uschłą ręką: «Podnieś się na środek!» A do nich powiedział: «Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego, czy coś złego? Życie uratować czy zabić?» Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy na nich dokoła z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serc, rzekł do człowieka: «Wyciągnij rękę!» Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa.

A faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz się naradzali przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić.

 

Sielski obrazek Jezusa kroczącego pośród zbóż znamy zapewne wszyscy – pojawiały się takie oleodruki na ścianach domów naszych dziadków. Za Jezusem idą Jego uczniowie, on sam zaś ma twarz łagodną, mistycznie rozanieloną. Dłonią przesuwa po łanie zboża kołyszącego się na wietrze. Choć większość z Państwa może to zdziwić, ja osobiście tęsknię za tymi oleodrukami, pogardzanymi obecnie i nazywanymi kiczem. Lubię je, bo kiedy się na taki natknę, zawsze zadaję sobie pytanie o religijność tego, który je malował. Choć może raczej należałoby powiedzieć – o jego faktyczną wizję Pana Boga. W tej Markowej opowieści zapisanej w drugim rozdziale jego ewangelii Jezus ma twarz zupełnie odmienną. Po pierwsze: jest bardzo stanowczy. Po drugie: jest bardzo lakoniczny, mówi krótko. Cztery niedługie zdania wystarczają Mu na wytłumaczenie faryzeuszom nowości, która nie jest nowością, tylko właściwą interpretacją prawa. Po trzecie: Jezus jest radykalny. Wie, że faryzeusze czyhają, żeby Go tylko na czymś pochwycić. I natychmiast po swojej wykładni prawa, którą niejako zamknął im usta, choć to był szabat uzdrowił człowieka, który miał uschniętą rękę. Zrobił to „z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serc”. A zatem – posumujmy – wydaje się, że zupełnie inny to Jezus, niż ten ze słodkiego obrazka. Nie wdając się w zawiłości estetyki powiem krótko: dla mnie to ten sam Jezus, ten, któremu najbardziej zależy na szczęściu człowieka. Na prawdziwym szczęściu człowieka. Dlatego stanowczy, konkretny, radykalny. Może byłoby dobrze właśnie te Jego cechy uwyraźnione w dzisiejszej Ewangelii zacząć praktykować? Proponuję od dziś.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..