Teren pożaru nielegalnych odpadów w Siemianowicach Śląskich został przekazany policji. Strażacy zakończyli działania gaśnicze w obrębie składowiska.
W piątek 10 maja na nielegalnym składowisku odpadów w Siemianowicach Śląskich zapaliło się ponad 5 tysięcy ton odpadów w beczkach i tyle samo plastiku. Pożar trwał wiele godzin - ogień objął już cały teren składowiska- 5 tys. metrów kwadratowych.
Przez kilkadziesiąt godzin strażacy gasili pożar. W kolejnych dniach ich działania skupiały się na dogaszaniu pogorzeliska i znajdowaniu - przy pomocy ciężkiego sprzętu - ewentualnych miejsc zarzewi ognia.
Teraz straż pożarna może wyjść z terenu objętego pożarem. Dogaszenie dobiegło końca. Strażacy w dalszym ciągu dozorują jednak to, co może wpływać do rowu michałkowickiego i dalej do rzeki Brynicy. Tak 13 maja mówił o tym Wojciech Kruczek - komendant śląskiej straży pożarnej:
Przypomnijmy, że sprawą zajmuje się prokuratura. Śledztwo w tej sprawie dotyczy nie tylko samego pożaru, ale też sprowadzenia zagrożenia dla środowiska poprzez nielegalne składowanie odpadów