Prokuratura Okręgowa w Katowicach będzie wyjaśniała okoliczności wtorkowego wstrząsu w kopalni Mysłowice-Wesoła, w wyniku którego zginęło trzech górników. Przejęła tę sprawę z mysłowickiej prokuratury rejonowej i wszczęła śledztwo.
Do silnego wstrząsu w kopalni Mysłowice-Wesoła doszło w nocy z poniedziałku na wtorek na poziomie 865 metrów. W zagrożonym rejonie było 15 górników. 11 z nich udało się wycofać samodzielnie. Podjęto akcję ratowniczą, aby zlokalizować pozostałych uwięzionych pod ziemią. We wtorek przed południem znaleziono trzech górników. Dwóch z nich nie przeżyło wypadku. Do ostatniego poszukiwanego, 43-letniego górnika, ratownicy dotarli w środę nad ranem. Jego zgon potwierdzono po przetransportowaniu na powierzchnię. Teraz trzeba wyjaśnić czy ktoś mógł się przyczynić do tej katastrofy - informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach Aleksander Duda:
Jak przekazał Aleksander Duda - prokuratura i policja wykonują czynności, które mają na celu zabezpieczenie materiału dowodowego, w tym m.in. dokumentacji:
Wtorkowy wypadek był drugim śmiertelnym w mysłowickiej kopalni w tym roku. 17 kwietnia w wyniku wstrząsu zginął górnik, a ośmiu zostało poszkodowanych. W ostatnich miesiącach w Wesołej dochodziło też do innych wstrząsów skutkujących obrażeniami pracowników.