Teren po piątkowym pożarze w Siemianowicach Śląskich pod lupą prokuratury. Śledczy rozpoczęli pracę, które mają wyjaśnić dlaczego doszło do pożaru na składowisku odpadów i kto za to odpowiada.
Piątkowy pożar na nielegalnym składowisku odpadów w Siemianowicach Śląskich wywołał reakcję siemianowickiej prokuratury. Cztery dni strażacy gasili ponad 5 tysięcy ton odpadów, do dziś kontrolowana jest jakości wody w Rowie Michałkowickim, bo doszło do skażenia. Teraz do prac wkracza prokuratura - mówi z-ca Prokuratora Rejonowego w Siemianowicach Katarzyna Bryla:
Jak dodaje prokurator Katarzyna Bryla - śledztwo póki co utrudnia sytuacja na pogorzelisku przy ul. Wyzwolenia 2:
To nie pierwszy raz, kiedy teren przy ul. Wyzwolenia 2 znalazł się pod lupą śledczych. Już w 2020 roku prowadzono podobne śledztwo, które doprowadziło prokuraturę do mafii śmieciowej. Zarzuty w sprawie sprzed 4 lat mają obecnie 73 trzy osoby. Część z nich dotyczy także składowiska przy ul. Wyzwolenia w Siemianowicach Śląskich.