- Wisła nie została skażona po pożarze nielegalnego składowiska odpadów w Siemianowicach Śląskich - ogłosił wojewoda śląski Marek Wójcik. Na poniedziałkowe przedpołudnie zwołał on wojewódzki sztab kryzysowy.
Poprawia się jakość wód po piątkowym pożarze w Siemianowicach Śląskich. Po pożarze - zanieczyszczenia dostały się do rowu michałkowickiego, a potem do Brynicy i dalej do Przemszy. Ich ilość w ciągu kilkudziesięciu godzin spadła kilkukrotnie. Pomogły w tym zapory zastosowane przez strażaków.
- Wyniki badań próbek wody z Brynicy, wykonanych w sobotę i w niedzielę - przedstawiła Agata Bucko-Serafin, wojewódzki inspektor ochrony środowiska w Katowicach:
Podobny spadek zanieczyszczeń odnotowano w Przemszy.
Marek Wójcik, wojewoda śląski ogłosił, że nie doszło do skażenia Wisły. Nie odnotowano też śniętych ryb:
Ponad 20 zastępów straży pożarnej i około 80 strażaków wciąż pracuje na miejscu pożaru nielegalnych odpadów w Siemianowicach Śląskich.
- Przelewamy teren i przy pomocy ciężkiego sprzętu szukamy ewentualnych zarzewi ognia - mówi Wojciech Kruczek komendant śląskich strażaków i dodaje, że wciąż strażacy wciąż przechwytują też zanieczyszczeń wpływających do rowu michałkowickiego:
Policja przesłuchuje świadków i zabezpiecza dowody. Nie stwierdza na razie czy doszło do samozapłonu, czy do podpalenia.
Prokuratura w Częstochowie prowadzi postępowanie w sprawie 37 tego typu nielegalnych składowisk rozlokowanych na terenie całego kraju.