Ponad 5 tysięcy ton odpadów w beczkach i tyle samo plastiku płonie w Siemianowicach Śląskich. Czarny dym widać z kilkunastu kilometrów. Ogień pojawił się po godzinie 9.00 I w kilka godzin objął cały teren składowiska - to jest 5 tys metrów kwadratowych.
W Siemianowicach Śląskich na ul. Wyzwolenia w dzielnicy Michałkowice pracuje 40 zastępów straży pożarnej - w sumie 100 ratowników- informuje starszy brygadier Wojciech Kruczek, Śląski Komendant Wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej:
Pożar już nie rozprzestrzenia, ale jego gaszenie jest bardzo trudne z racji, że pojemniki z odpadami były składowane warstwowo i zapalają się też etapami.
Wojewoda śląski, Marek Wójcik zwołał posiedzenie sztabu kryzysowego w związku z pożarem składowiska w Siemianowicach Śląskich i poinformował, że póki co żadna jednostka pomiarowa nie odnotowała skażenia:
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało już koło południa ostrzegawcze SMSy do osób przebywających w regionie, by pozamykały okna i bez większej konieczności nie wychodziły na zewnątrz - i jak mówi wojewoda te ostrzeżenia nadaj pozostają aktualne.