– Polska jest bezpieczniejsza dzięki Unii Europejskiej, a Unia jest bezpieczniejsza dzięki Polsce – powiedział abp Adrian Galbas w homilii podczas Mszy za Ojczyznę sprawowanej w Uroczystości NMP Królowej Polski w Katedrze Chrystusa Króla.
W homilii metropolita katowicki podkreślił, że uroczystość NMP Królowej Polski jest okazją „by wziąć Maryję do siebie”. – Nie tylko do swoich domów, ale bardziej do swojego życia, do spraw osobistych, do swoich relacji, do rzeczy zawodowych, do tego, co świąteczne i do tego co codzienne – mówił. – Wziąć Maryję do siebie to przede wszystkim naśladować Ją w przyjęciu Słowa Bożego i wprowadzania go w życie (…), naśladować Jej skromność i pokorę (…), to także nabierać otuchy do codziennej duchowej walki, a taką jest zwyczajne życie człowieka – dodał.
Zaznaczył, że w przeszłości Polacy wielokrotnie doświadczali pomocy i obrony Maryi, „zawsze mieli głęboką maryjną pobożność, o czym świadczą niezliczone sanktuaria ku Jej czci”. – Polska maryjność to także niezliczone pieśni, począwszy od Bogurodzicy, piękne nabożeństwa, głębokie modlitwy i całe programy duchowej odnowy, przede wszystkim Jasnogórskie Śluby Narodu ułożone przez bł. kard. Stefana Wyszyńskiego – mówił metropolita katowicki.
Jednocześnie przypomniał, że w tym roku przypada 100 .rocznica ogłoszenia przez Pius XI Maryi Królową Polski, zaś 3 maja w polskim kalendarzu jest „także świętem państwowym”. – Wspominamy Konstytucję 3 Maja, uchwaloną pod koniec XVIII wieku, która wprowadzała nowy porządek prawny. Była oparta na konstytucjach Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, lecz zaadoptowana do polskich realiów. Po niej miały powstać konstytucje moralna i ekonomiczna. Niestety, po raz kolejny okazało się, że „Polak mądry po szkodzie”. Mimo całej szlachetności Konstytucji, była ona uchwalona zbyt późno i nie udało jej się spowodować odnowy polskiego społeczeństwa, zwłaszcza jego elit. Obowiązywała jedynie przez rok, po czym została obalona przez armię rosyjską i wojska konfederacji targowickiej. Była jednak kamieniem milowym w historii polskiej demokracji i dziś wspominamy ją z dumą, co nie było możliwe, ani w czasie II wojny światowej, ani w okresie PRL-u – stwierdził abp Galbas.
Zwrócił uwagę na dwa słowa regulujące relacje państwo-Kościół: autonomia i współpraca, o których mówi Konstytucja Duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes Soboru Watykańskiego II. W jej świetle nakreślił jak winny być one realizowane współcześnie, także w Polsce. – Kościół chce pomagać państwu i społeczeństwu, którego jest częścią. Chce też pomagać władzy. Nie chce walczyć z władzą doczesną. To nie jest jego rola i cel (…) Kościół nie mógłby nie głosić Ewangelii ze względu na zakazy władzy świeckiej, nie mógłby jej też modyfikować, bo tak by sobie władza życzyła. Nie mógłby o czymś mówić, a o czymś nie mówić, bo takie byłyby dekrety władzy (…). Kościół nie chce też i nie może wyręczać władzy świeckiej, w tym, co do niej należy i nie może dać się wyręczyć władzy świeckiej w tym, co do niego należy. Nie może też rezygnować z krytykowania ewentualnych nieewangelicznych działań władzy w zamian za otrzymywane od niej przywileje. Przehandlowałby wtedy swoją misję i zdradził człowieka (…). Kościół nie chce żadnych profitów dla siebie. Nie potrzebuje ziemskich, państwowych zaszczytów, uznań i chwał. Nie chce też być traktowany przez nikogo jak wieczny złodziej, lub wieczny cwaniak. Albo jak wieczny żebrak (…). Kościół nie chce okradać państwa. Jeśli ktoś w Kościele działałby na szkodę państwa, musi być – jak każdy obywatel – sprawiedliwie osądzony, a jeśliby został uznany za winnego – sprawiedliwie ukarany. Jeśli jednak Kościół, wspomaga instytucje państwa w wielu działaniach, które do państwa należą, np. w ochronie zabytków i dzieł sztuki, rozwoju kultury, edukacji, w opiece zdrowotnej, opiece nad starszymi i osobami z niepełnosprawnością, to dlaczego nie miałby na tę działalność legalnie otrzymać pieniędzy, które nie są przecież od władzy, tylko od obywateli, którym i Kościół i władza doczesna chcą służyć? Władza nie produkuje przecież pieniędzy, tylko je dystrybuuje. I z pewnością chce to robić uczciwie, sprawiedliwie i na jasnych zasadach. Kościół nie chce więc dla siebie jakiś specjalnych przywilejów, z których trzeba byłoby go opiłowywać, ale nie chce też niesprawiedliwości. Nie chce być ponad prawem, ale nie chce też doświadczać nieprawości. Nie chce być traktowany na specjalnych zasadach, ale nie chce też być traktowany z pominięciem zasad. Nie chce być wrogiem władzy państwowej, ale też nie chce brać z nią ślubu. Z pewnością nie chce tego także władza – wyjaśniał abp Galbas.
Raz jeszcze pogratulował tym, którzy „otrzymali mandat od swych wyborców, tak w ostatnich wyborach parlamentarnych, jak i samorządowych”. – Oby udało się nam jak najlepiej współpracować, z wzajemnym szacunkiem i zachowując wspomnianą już, a konieczną, autonomię. Dziękuję też władzom województwa śląskiego, a także władzom samorządowym za dobrą współpracę, której także już po wyborach doświadczam – dodał.
Zachęcił też wszystkich wiernych do udziału w wyborach do Parlamentu Europejskiego.– Potraktujmy te wybory jak nasz obowiązek. Mimo wielu zastrzeżeń wobec obecnego kształtu Unii Europejskiej, wszyscy odczuwamy wielki pożytek z powodu tego, co stało się dwadzieścia lat temu. Widzimy też, że Polska jest bezpieczniejsza dzięki Unii i że Unia jest bezpieczniejsza dzięki Polsce. Tak gospodarczo, jak i militarnie, co dziś ma szczególną wartość. Idąc do wyborów możemy Unię zmieniać i na nią wpływać zgodnie z tym, co nam podpowiada nasze sumienie. To jedyny praktyczny sposób, by mieć wpływ na zmianę – zaznaczył. Dodał też, że „możemy też wiele się uczy od społeczeństw Unii Europejskiej, w większości chrześcijańskich, a przynajmniej o chrześcijańskich korzeniach. Od ludzi z Berlina, Paryża, Rzymu, Pragi, Madrytu, czy Lizbony. Jako Polacy nie jesteśmy od nich ani lepsi, ani gorsi. Gdybyśmy tak myśleli świadczyłoby to albo o polskiej ksenofobii, albo o polskich kompleksach – podkreślił. Zwrócił też uwagę na wkład Polski do Unii: „możemy też z obywatelami Unii dzielić się tym, co jest nasze, co jest bogactwem naszej historii i współczesnym, wielowymiarowym dorobkiem”.