Prof. Maciej Münnich: Jestem przekonany, że będzie jakaś odpowiedź Izraela na atak Iranu

W „Rozmowie poranka” Radia eM pytaliśmy o możliwą reakcję Izraela na sobotni atak Iranu. - Wydaje się, że nie ma zagrożenia podobnym atakiem rakietowym na Iran. Kluczowa była postawa amerykańska, która powstrzymała Izrael przed tego typu odpowiedzią – mówił prof. Münnich. - Jestem przekonany, że będzie jakaś odpowiedź Izraela, choć raczej wyobrażam sobie ją jako działania sił specjalnych lub w sferze cybernetycznej, niż jako konwencjonalny atak np. przy użyciu dronów – mówił gość Radia eM. Zdaniem eksperta, na Bliskim Wschodzie pozostawienie ataku bez odpowiedzi oznaczałaby słabość państwa. - Właśnie dlatego Iran nie pozostawił bez odpowiedzi ataku na konsulat przy ambasadzie i również dlatego Izrael nie zostawi bez odpowiedzi ataku na swoje terytorium – stwierdził prof. Münnich.

Pytaliśmy również, jak silny wpływ na Izrael ma obecnie administracja amerykańska. - Z pewnością nie ma chemii między prezydentem Bidenem, a premierem Netanjahu, natomiast związki amerykańsko-izraelskie są na tyle głębokie, że nie ma mowy o jakimś rozłamie. Wydaje się, że Amerykanie mają środki nacisku. Są w stanie nacisnąć na Izrael, by nie doszło do bezpośredniej, otwartej eskalacji, która by groziła wybuchem poważnej wojny, co nie znaczy, że tej odpowiedzi w ogóle nie będzie – mówił ekspert.

Czy atak Iranu może wpłynąć na dalsze działania Izraela w Strefie Gazy? - Tutaj znowu kluczowa jest rola Amerykanów. Szczególnie w roku wyborczym obecnej administracji na pewno nie zależy na tej eskalacji i obrazkach w mediach pokazujących cywilów zabitych przy użyciu amerykańskiej broni, bo tak to będzie przedstawiane. To nie będzie działało na korzyść reelekcji Joe Bidena. Tego będzie starał się ten amerykański „sponsor” Izraela uniknąć. Dlatego myślę, że w najbliższym czasie nie dojdzie do operacji w Rafah – powiedział gość Radia eM.

Nasz gość dodał także, że napięta sytuacja na Bliskim Wschodzie jest na rękę Rosji. - To widać świetnie poprzez zapowiedź rozdzielenia głosowań nad pomocą dla Izraela i Ukrainy. Można sobie wyobrazić, że pomoc dla Izraela zostanie dość szybko przegłosowana, a dla Ukrainy niekoniecznie i to jest to, czego sobie Rosja życzy – powiedział prof. Münnich.