107,6 FM

Między nadzieją i cudem

To nie cud obdarza wiarą, tylko nadzieja do cudu prowadzi.

J 20, 19-31

Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana.

A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane».

Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!»

Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę».

A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!» Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym».

Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: «Pan mój i Bóg mój!»

Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli».

I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego.

 

Czesław Miłosz napisał fenomenalny tryptyk o wierze, nadziei i miłości. W drugim z wierszy, tym o nadziei, napisał tak: „Nadzieja bywa, jeżeli ktoś wierzy, / Że ziemia nie jest snem, lecz żywym ciałem, / I że wzrok, dotyk ani słuch nie kłamie. (...) Niektórzy mówią, że nas oko łudzi / I że nic nie ma, tylko się wydaje, / Ale ci właśnie nie mają nadziei. / Myślą, że kiedy człowiek się odwróci, / Cały świat za nim zaraz być przestaje, / Jakby porwały go ręce złodziei”.

Znam to na pamięć, tak mi się podoba, a na okoliczność Wielkiej Nocy te „ręce złodziei” przypominają mi pogłoski, które nakazano rozsiewać – że Jezus nie zmartwychwstał, tylko ukradziono Jego ciało. Ale i dzisiaj, słuchając Ewangelii w Niedzielę Miłosierdzia, mam wrażenie, że Tomasz, który nie był na pierwszym po zmartwychwstaniu spotkaniu Jezusa z Apostołami, miał ten sam problem. „Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę” - powiedział. Zdaje się, że taką samą postawę  prezentuje większość ludzi we współczesnym świecie. Wydaje się nam, że gdybyśmy mogli zobaczyć i dotknąć, uwierzylibyśmy o wiele mocniej. „Daj nam jeść, a potem będziesz mógł się od nas domagać cnoty” - wołał tłum biedaków do Chrystusa w powieści Dostojewskiego „Bracia Karamazow”. Czyli: pokaż cud, to Ci uwierzymy. A przecież to nie cud obdarza wiarą, tylko nadzieja do cudu prowadzi. Życząc drogim Słuchaczom wielu cudów i niezachwianej nadziei, pozdrawiam.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..