– Tak często szukamy tylko Jezusa Ukrzyżowanego – powiedział abp Adrian Galbas w homilii wygłoszonej podczas Wigilii Paschalnej sprawowanej pod jego przewodnictwem w Katedrze Chrystusa Króla.
Metropolita katowicki pokreślił, że „Kościół, rozproszony po całej ziemi, gromadzi się dzisiaj, aby przy zapalonym paschale czuwać na modlitwie, słuchać słowa Bożego i z wiarą wyznać, że Chrystus zmartwychwstał – prawdziwe zmartwychwstał”. Dodał, że tę radosną wieść Kościół chce ogłosić światu.
Przekonywał, że „potrzebna jest nam dziś pewność wiary, że naprawdę do Chrystusa należy czas i wieczność (…), że On jest Początkiem i Końcem, Alfą i Omegą. On, Zmartwychwstały Pan, Jemu chwała i panowanie.
Na kanwie słów wyśpiewanego Orędzia Wielkanocnego hierarcha zastanawiał się czy rzeczywiście ziemia opromieniona jest również dzisiaj „tak niezmiernym blaskiem” i że „jest wolna od mroku” skoro na świecie toczą się wojny i konflikty zbrojne. W tym kontekście wymienił: Ukrainę, Strefę Gazy, Syrię, Sudan, Etiopię czy Demokratyczną Republikę Konga, a także „pokłóconą i zdezorientowaną Polskę” oraz Kościół, „w którym tyle jest rozmaitego zamętu”.
Wskazując na te bolesne doświadczenia z historii i przywołując przykłady biblijne stwierdził jednak, że „Kościół zawsze wtedy wierzył, że to nie koniec, że Ewangelia nie może być bujdą, że to do Chrystusa Zmartwychwstałego należy czas i wieczność”. – Że to On będzie ostatecznym Końcem wszystkiego, a nie że z Nim będzie koniec – kontynuował.
Nawiązując do Liturgii Słowa wyróżnił „trzy pobożne kobiety, które szczerze kochały Jezusa; nakupiły wonności potrzebnych do porządnego pogrzebu”. Przestrzegał przed ich religijnością pozbawioną wiary, przewagą strachu nad nadzieją. Abp Galbas zauważył, że ich największa troska była bardzo przyziemna: „kto nam odsunie kamień od wejścia do grobu?” – Dobrze zapamiętajmy tę ich troskę, bo to może być obraz nas, ludzi przyziemnych, nieważne czy duchownych czy świeckich. Niby tego Jezusa to nawet jakoś tam znamy, chodzimy za Nim, jak one, niby On mówi coś o zmartwychwstaniu, o tym, że jest Panem, że zwycięzcą, że Królestwo Niebieskie, że Ojciec, ale czy to na pewno – zastanawiał się metropolita katolicki.
- Tak często szukamy tylko Jezusa Ukrzyżowanego! Nie ma Go, bo zmartwychwstał. Śmierć została pokonana! To orędzie jest też na ten rok! Właśnie teraz, gdy mamy wrażenie, że jesteśmy w kleszczach (…), gdy wydaje się, że tak mało pociechy, wokół strach, niepewność, złość, bezradność, właśnie teraz jest moment na wiarę i na zaufanie, że On zmartwychwstał, że otoczy nas mur z wód po prawej i po lewej stronie, że po raz kolejny okaże się, że do Niego należy czas i wieczność. I rok 2024 – stwierdził abp Galbas.
Życzył, by Święta Wielkanocne stały się źródłem nadziei. – Idąc na co dzień przez mrok, trzymajmy się światła odpalonego od paschału, światła odpalonego od Światłości. Z tą nadzieją idźmy i do naszych sióstr i braci, szczególnie do tych (…), w których sercu jest Wielki Piątek – ciemna i zimna zima. Idźmy do nich, by choć trochę naszą dyskretną obecnością im ulżyć – prosił.
Wigilia Paschalna w Katedrze Chrystusa Króla rozpoczęła się o godz. 21. Transmisję z liturgii przeprowadziło Radio eM.