Ile razy przemierzał ulice śląskich miast jeszcze zanim zdecydował o tym, że jego drogą będzie kapłaństwo. Bywał w katedrze katowickiej, myślał o swojej przyszłości? Pewnie nie przypuszczał, nie mógł w najśmielszych planach zakładać, że za kilkadziesiąt lat w murach tego kościoła jego męczeństwo zostanie wyniesione na ołtarze. Błogosławiony ks. Jan Macha, męczennik jak każdy z nas nie znał swojej przyszłości i nie mógł wiedzieć, że Bóg przygotował dla niego miejsce w gronie świętych i błogosławionych. Ale znalazł w swoim życiu siły by w odpowiednim momencie odpowiedzieć Tak, dla głosu, który zaprosił go do wejścia na drogę kapłańską.. Na pewno potrzebował też ciszy i skupienia na swoim wnętrzu, by zewnętrzny hałas nie zakłócił wewnętrznego wołania...pójdź za mną. Ale wtedy jeszcze nic nie wiedział....
Tak jak nie wiedzieli, nie przypuszczali budowniczy katedry Chrystusa Króla w Katowicach, która choć majestatyczna i określana mianem największego katedralnego kościoła w Polsce, to jednak z niżej osadzoną kopułą niż zakładano, bo jedynie na 64 metrach a nie jak wcześniej chciano 100 metrach wysokości. A więc czy budowniczowie Ci mogli przypuszczać, że choć budują katedrę to zaszczyci ją swoją obecnością Papież? W dodatku jaki Papież? Polak Jan Paweł II. Nie mogli. Wszak budowano katedrę prawie 30 lat, poświęcenie kościoła miało miejsce w 1955 roku, Papież Polak był tutaj 20 czerwca 1983 i modlił się w Kaplicy Najświętszego Sakramentu. Ci sami budowniczowie, a nawet pierwsi proboszczowie nie mogli przypuszczać, że mozaikę w kaplicy, w której kiedyś będzie modlił się Jan Paweł II ufunduje trzy lata wcześniej ówczesny kardynał, Joseph Ratzinger – późniejszy kolejny papież, Benedykt XVI. Tak więc dziś stając w katedrze, zwłaszcza we wspomnianej kaplicy możemy przywołać w swoim sercu obu Papieży i czuć w tym wyjątkowym wnętrzu obecność tychże. Możemy wspomnieć na błogosławionego ks. Jana Machę, ale też przypomnieć sobie, że tam, gdzie w podziemiach jest kościół Akademicki swoje miejsce ma również święty Maksymilian Kolbe, którego imię nosi właśnie ów kościół. Czy w chwili śmierci męczeńskiej myślał, że kiedyś jego imię znane będzie w całym świecie?
Co my dziś możemy powiedzieć o swojej przyszłości? O tym, co zdarzy się za kilka dni, za kilkanaście miesięcy, lat? Nic, absolutnie nic. Pewnie nieraz byliśmy już w sytuacji, w której dotykaliśmy miejsc, które w danym momencie nie były dla nas tak istotne, jak okazywało się, że będą za lat kilka, czy kilkanaście lat. Wchodząc kolejny raz w tę rzeczywistość okazywało się, że właśnie w tym miejscu, w którym wiele razy już byliśmy, dopiero Dziś doświadczamy prawdziwej głębi spotkania z Bogiem. Dlatego Dziś wspólnie z naszym biskupem Adrianem Galbasem wyruszamy w wielkopostną pielgrzymkę po kościołach stacyjnych Katowic. Kto wie, może to właśnie dziś poczujemy w katedrze wyjątkową bliskość z Panem Bogiem, a może ten Wielki Post odmieni nasze serca? Nie możemy tego przeoczyć.
Homilia abp. Adriana Galbasa z katowickiej katedry:
abp Galbas: Post to nie tylko i nie przede wszystkim ryba zamiast mięsa i ser zamiast wędliny!"Błogosławieni miłosierni” – pod takim hasłem wierni archidiecezji katowickiej i słuchacze Radia eM przeżyją tegoroczny Wielki Post. Od poniedziałku do soboty o godz. 12.50 na naszej antenie wyemitujemy audycję o kościele stacyjnym, w którym wieczorem sprawowana będzie Msza pod przewodnictwem biskupa. Homilii z każdego dnia wielkopostnej wędrówki będzie można odsłuchać na kanale YouTube Radia eM.
Tradycja nawiedzana kościołów stacyjnych sięga IV wieku w Rzymie. Ważną rolą w jej odnowieniu i reorganizacji praktyk odegrał papież św. Grzegorz Wielki. W ostatnich latach, na krótko przed zwołaniem Soboru Watykańskiego II, została przywrócona przez Jana XXIII.