Pan Przemek Sobieszczuk przed 45 lat zbudowany był z bólu i cierpienia. To niesamowite, ale w tym doświadczeniu potrafił cieszyć się miłością do ukochanej Joanny i wspólnie z nią w najcięższej chwili swojej choroby modlić się za zdrowie innych pacjentów szpitala, w którym leżał.