Cóż jest łatwiej powiedzieć: „Odpuszczone są ci twoje grzechy”, czy powiedzieć: „Wstań i chodź”? Łk 5,23
Łk 5,17-26
Pewnego dnia, gdy Jezus nauczał, siedzieli tam też faryzeusze i uczeni w Prawie, którzy przyszli ze wszystkich miejscowości Galilei, Judei i z Jeruzalem. a była w Nim moc Pańska, tak że mógł uzdrawiać.
Wtem jacyś mężczyźni, niosąc na łożu człowieka, który był sparaliżowany, starali się go wnieść i położyć przed Nim. Nie mogąc w żaden sposób go przenieść z powodu tłumu, weszli na płaski dach i przez powałę spuścili go wraz z łożem na sam środek, przed Jezusa.
On, widząc ich wiarę, rzekł: «Człowieku, odpuszczone są ci twoje grzechy». Na to uczeni w Piśmie i faryzeusze poczęli się zastanawiać i mówić: «Kimże on jest, że wypowiada bluźnierstwa? Któż może odpuścić grzechy prócz samego Boga?»
Lecz Jezus przejrzał ich myśli i w odpowiedzi na nie rzekł do nich: «Co za myśli nurtują w sercach waszych? Cóż jest łatwiej powiedzieć: „Odpuszczone są ci twoje grzechy”, czy powiedzieć: „Wstań i chodź”?
Otóż żebyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów» – rzekł do sparaliżowanego: «Mówię ci, wstań, weź swoje łoże i idź do domu!» I natychmiast wstał wobec nich, wziął łoże, na którym leżał, i poszedł do swego domu, wielbiąc Boga.
Wtedy zdumienie ogarnęło wszystkich; wielbili Boga i pełni bojaźni mówili: «Przedziwne rzeczy widzieliśmy dzisiaj».
Ewangelia z komentarzem. Tu rozgrywa się walka, bitwa o ciało i duszę człowiekaCóż jest łatwiej powiedzieć: „Odpuszczone są ci twoje grzechy”, czy powiedzieć: „Wstań i chodź”? Łk 5,23
Patrzymy dziś na tych, którzy wspinają się na dach i spuszczają z niego przed oblicze Jezusa leżącego na noszach chorego, oraz na uczonych w Piśmie i faryzeuszy powątpiewających w to, co widzą. Można rzec: z jednej strony wierzący niewierzący, z drugiej niewierzący wierzący. Jedni i drudzy mają przed sobą Jezusa, Jego słowa i czyny. Nie chodzi tu jednak o to, kogo widzą i słyszą ich oczy i uszy, ale jak Go widzi i słyszy ich serce. Tu rozgrywa się walka, bitwa o ciało i duszę człowieka. Nie tylko ta ewangeliczna, ale również moja. To codzienne siłowanie się z pytaniem: „Cóż jest łatwiej powiedzieć: »Odpuszczone są ci twoje grzechy«, czy »Wstań i chodź«?”.