Takie dane opublikowała organizacja humanitarna Cesvi, założona w 1985 r. we włoskim Bergamo, posiadająca 30 biur w 23 krajach. Od 2017 r. liczba niedożywionych osób wzrosła z 572 do 735 milionów.
Dane opublikowano w raporcie Global Hunger Index. „Nakładanie się kryzysów pogłębia nierówności społeczne i gospodarcze, niwecząc postęp w walce z głodem, najmocniej cierpią na tym grupy najbardziej bezbronne, czyli kobiety i dzieci” – oświadczyła Gloria Zavatta, prezes Fundacji Cesvi.
Z raportu wynika, że w 9 krajach głód jest alarmujący: w Burundi, Lesotho, na Madagaskarze, w Nigrze, Republice Środkowoafrykańskiej, Demokratycznej Republice Konga, Somalii, Sudanie Południowym i Jemenie. W 34 innych krajach sytuacja jest poważna. W 18 krajach poziom głodu wzrósł od 2015 r. (do stanu umiarkowanego, poważnego lub alarmującego), a w kolejnych 14 spadek był znikomy (poniżej 5 proc.).
„Największe obawy w 2023 r. wzbudzają Afganistan, Haiti, Nigeria, Somalia, Sudan Południowy, Sudan i Jemen, a także Burkina Faso i Mali w regionie Sahelu” – pisze „Avvenire”, największy włoski dziennik katolicki. Wśród nakładających się kryzysów wymienia zmiany klimatyczne, konflikty i wojny (m.in. Rosji z Ukrainą i Izraela z Hamasem), kryzysy gospodarcze, pandemię...
Raport uwydatnia, że kobiety i dziewczynki stanowią ok. 60 proc. ofiar dotkliwego głodu. Zwraca uwagę na „nieodpłatną pracę opiekuńczą, która stanowi jeden z czynników przyczyniających się do utrzymywania się nierówności płci i jest główną przyczyną ubóstwa i głodu”.
Raport podkreśla także, że zmiany klimatyczne mogą „wepchnąć w ubóstwo aż o 158,3 mln więcej kobiet i dziewcząt (o 16 mln więcej niż mężczyzn i chłopców), a brak bezpieczeństwa żywnościowego – co najmniej 236 mln więcej kobiet i dziewcząt (131 mln mężczyzn i chłopców)”.