Wojna w Birmie należy do tych zapomnianych konfliktów, o których dramatycznych skutkach mówi już jedynie Papież. W minioną niedzielę, na zakończenie spotkania na Anioł Pański, apelował, by „nie ulegać logice wojny”. „Pokój jest możliwy” – przekonywał Ojciec Święty przypominając, że Birmańczycy zbyt długo cierpią z powodu przemocy i nadużyć w ich ojczyźnie. Ostatni raport mówi o niszczonych parafiach, klasztorach i aresztowanych kapłanach od czasu zamachu stanu w lutym 2021 r.
Junta wojskowa, która przejęła władzę utrzymuje antychrześcijański kurs. Lokalne źródła, które pragnęły zachować anonimowość poinformowały Radio Watykańskie, że kościoły i klasztory znalazły się na celowniku nowych władz, a setki księży i zakonnic uciekło wraz z parafianami, by nie zginąć pod bombami i zapewnić ludziom opiekę duchową”. Konflikt domowy w tym azjatyckim kraju staje się coraz bardziej zjadliwy, a liczba ofiar śmiertelnych i rannych wciąż rośnie.
Kościelne źródła informują, że tylko w diecezji Loikaw ucierpiała ponad połowa z 41 parafii. „Trwa rozdzierający serce dramat” – mówi osoba pragnąca zachować anonimowość i dodaje: „Jesteśmy świadkami masowego exodusu księży i sióstr zakonnych, którzy przemieszczają się wraz z ludnością uciekającą z miast na wieś lub w góry. Idą z ludźmi nie tyle w obawie o własne życie, ile po to, by nie dopuścić, by zabrakło im sakramentów i duchowego wsparcia. W tych chwilach terroru pomocy potrzebują nie tylko katolicy ".
W obozach dla uchodźców, utworzonych głównie na obszarach graniczących z Birmą kapłani i siostry zakonne opiekują się całymi rodzinami i tysiącami dzieci. Zapewniają im nie tylko podstawowe środki do życia, ale także modlitwę i edukację. Osoba, z którą rozmawiało Radio Watykańskie podkreśla, że w tym czasie grozy zakonnicy „stali się punktem odniesienia dla wszystkich, podtrzymując nadzieję i odwagę, by iść dalej pomimo cierpienia". Dzięki temu życie wiary trwa nadal i nigdy nie zostało przerwane przez bestialskie działania junty wojskowej. Odpowiadając na nowe wyzwania siostry zakonne zainicjowały m.in. tzw. posługę słuchania, niosąc doświadczonym ludziom wsparcie psychologiczne.
Lokalny Kościół alarmuje, że za cierpiącą ludnością nikt się już wstawia a świat zamknął oczy na dokonującą się tragedię. Jeden z biskupów przypomina, że o rozgrywającym się dramacie mówi już jedynie Papież Franciszek, jednak jego apele są ignorowane przez wspólnotę międzynarodową.